
Kiedy mężczyzna nie odpowiadał na sygnały dochodzące z zewnątrz, wówczas do akcji musiały wkroczyć służby. W poniedziałek, 24 czerwca w jednym z mieszkań w bloku przy ul. Lipowej w Starachowicach pojawili się strażacy wraz z ratownikami medycznymi. Powód?
Ok. godz. 9 na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna. Jak twierdził od kilkunastu godzin próbował nawiązać kontakt z bratem. Niestety bezskutecznie. Dłużej nie miał zamiaru już czekać, powiadamiając służby. Strażakom, którzy jako pierwsi pojawili się na miejscu, po wstępnym rozpoznaniu udało się dotrzeć do seniora.
- Mężczyzna o którym była mowa w zgłoszeniu otworzył ratownikom drzwi - stwierdził mł.bryg. Konrad Dąbrowski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Starachowicach. Starachowiczanin został przebadany przez pogotowie. Na szczęście nie stało mu się nic złego.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie wiadomo śmiać się czy płakać. Gość zasnął a jakiś nadopiekuńczy brat wezwał straż pożarną...bo mu się coś przywidziało...Powinien słono zapłacić za wezwanie pomocy bez żadnej potrzeby..