Reklama

Środowisko sportowe pogrążone w żałobie. Ostatnia droga trenera Jerzego Glibowskiego

09/12/2020 15:35

Dla wielu, zwłaszcza młodych zawodników stanowił niedościgniony wzór. O tym, jak ważną i zasłużoną dla Starachowic był postacią, świadczyła choćby liczba osób, jaka towarzyszyła mu w ostatniej drodze. W środowe (9 grudnia) południe, w rzymskokatolickiej parafii pw. Świętej Trójcy uroczyście pożegnano byłego trenera Staru Starachowice i Arki Pawłów Jerzego Glibowskiego. Miał 76 lat.

Wiadomość o jego śmierci, która kilka dni wcześniej dotarła do środowiska nie tylko piłkarskiego, ale przede wszystkim sportowego była zaskoczeniem. Odszedł bowiem człowiek, którego dokonania pozostaną w pamięci wielu starachowiczanin. Od wielu lat kojarzył się przede wszystkim z klubem Star Starachowice. Z sukcesami pracował również jako szkoleniowiec występującej wówczas w rozgrywkach świętokrzyskiej A klasy, Arce Pawłów.

W ostatniej drodze, Jerzemu Glibowskiemu towarzyszyła nie tylko rodzina, przyjaciele i znajomi. W trakcie mszy świętej żałobnej, zarówno w kościele jak i na cmentarzu komunalnym na Bugaju, nie zabrakło byłych zawodników starachowickiego klubu (w tym m.in. Rafał Lipiński, Artur Anduła, Piotr Hamera), trenerów (Jan Lipiński) a także przedstawicieli wspomnianej Arki (prezes Czesław Rybka oraz obecny trener drużyny seniorów Mirosław Kalista) i środowiska sędziowskiego.

- Odejście trenera to dla nas dla nas wszystkich wielka strata. Będzie nam go bardzo brakować – powiedział Tomasz Jackowski, były kierownik zespołu zielono-czarnych, a od kilkunastu miesięcy związany z Familijnym Klubem Sportowym Łazy Starachowice. Trener Glibowski, zanim jeszcze przeszedł na zasłużoną, piłkarską emeryturę był mu szczególnie bliski. Trenerskim wzorem stał się dla Waldemara Raka, założyciela i pierwszego szkoleniowca Akademii Piłkarskiej Staru.

Urna z prochami Jerzego Glibowskiego spoczęła na zielono-czarnej fladze, w barwach jego ukochanego klubu. - W ten sposób chcieliśmy oddać hołd postaci, wielce zasłużonej dla lokalnego środowiska – mówił Konrad Rączka, były prezes FKS Łazy.

Szczególne słowa, podczas ostatniego pożegnania skierowała do trenera Grażyna Małecka, dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych nr 2. To właśnie z tą placówką oświatową, przez wiele lat zawodowo, jako nauczyciel wychowania fizycznego związany był J. Glibowski. - Dla tego miasta byłeś szczególną osobą. Nie tylko jako szkoleniowiec, ale przede wszystkim jako mąż, głowa rodziny i wychowawca – stwierdziła dyrektor ZSZ nr 2.

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do