Reklama

Zbiorniki wodne w Brodach. Co jest "oczkiem" uwagi





Karolina Szczałuba reprezentująca Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie, właściciela zbiornika wodnego w Brodach przedstawiła najnowsze informacje dotyczące postępów prac w zakresie oczyszczenia brodzkiej perełki.  Jak poinformowała RZGW otrzymał dofinansowanie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Kielcach na opracowanie koncepcji rekultywacji zbiornika.

- Sprowadza się to montażu instalacji do pomiarów głównych parametrów wody, w tym zanieczyszczeń. Cztery takie urządzenia zostaną zamontowane jeszcze w tym roku - mówiła K. Szczałuba. - Rejestratory pojawia się cieku w Stykowie, przy moście w Michałowie, na cieku od strony Dziurowa i od strony Kuczowa. W przyszłym roku na wiosnę pojawią się dodatkowo dwie boje pomiarowe, które będą badały poziom tych zanieczyszczeń.

Do tej pory wszelkie prace RZGW w tym zakresie miały nadzór naukowy ze strony SGGW w Warszawie.

- Po określeniu rodzaju tych zanieczyszczeń dopływających do zbiornika zostanie określona koncepcja jego oczyszczenia. Określone zostaną punkty, skąd tych zanieczyszczeń najwięcej dopływa. Cały przyszły rok to rok badań.

Kąpielisko nad oczkiem

Choć od lat trwają usilne starania o oczyszczenie wód Zalewu Brodzkiego, nie wolno zapominać, że dla właściciela pełni on przede wszystkim rolę przeciwpożarową. Rekultywacja całej powierzchni wymagać będzie ogromnych nakładów finansowych. Jak słusznie zauważyła K. Szczałuba, ponieważ do tzw. Oczka dopływa jedynie woda z terenów leśnych, oczyszczenie tej części akwenu wdaje się najbardziej realne.

- Kąpielisko nad oczkiem od dawna było w mojej głowie, ale na wszystko brakuje czasu. Na pewno się tym zajmiemy. To kwestia czasu - zadeklarowała Marzena Bernat, wójt gminy Brody.

Stanisław Wrona, przewodniczący Rady Gminy z pesymizmem patrzy w przyszłość.

- Nie łudzę się, być może ze względu na metrykę, że kiedykolwiek dojdzie do oczyszczenia zalewu. Przy modernizacji przepompowni w Starachowicach nie zadbano o to jak należy, dlatego wszystkie wody opadowe razem z zanieczyszczeniami będą szły do naszego zalewu - mówił S. Wrona.

- Czystość wody to długi proces, ale nie ma rzeczy niemożliwych - stwierdziła M. Bernat.

Wody mniej, mniej korzyści

Co było przyczyną spuszczenia wody w zalewie dopytywał radny Tadeusz Bernaciak.

- Przyczyn było kilka. Po pierwsze remont mostu w Stykowie, którego wykonawca wnioskował o obniżenie poziomu o 1,5 metra. To ujawniło szczątki ludzkie w wodach zalewu przez wędkarza. Wtedy policja wnioskowała o dalsze obniżenie poziomu, zeszliśmy o 2,5 metra poniżej poziomu zwyczajowego. Potem była susza i nie można było szybko odzyskać spiętrzenia wody. Tak niski poziom nie jest korzystny dla nikogo. W takich warunkach zbiornik znacznie szybciej zarasta, co dla nas też nie jest dobre, gdyż pełni on rolę przeciwpożarową.

 

 

ewan












Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do