
Kilka godzin trwały podjęte przez funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji poszukiwania zaginionego mężczyzny. W ostatnią niedzielę stycznia, 41-latek opuścił miejsce zamieszkania i udał się w tylko znanym sobie kierunku. Rodzina nie miała zamiaru czekać, zgłaszając jego zaginięcie.
Jak wynikało ze wstępnych ustaleń, 26 stycznia mężczyzna przebywał w domu. - W godzinach porannych opuścił miejsce zamieszkania - powiedział asp. Paweł Kusiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji. Kiedy do niego nie wrócił, osoba mu najbliższa, 31-letnia kobieta postanowiła zwrócić się w tej sprawie do miejscowych mundurowych. Informacja o zaginięciu starachowiczanina trafiła do podległych patroli. Rozpoczęto poszukiwania.
Wczesnym popołudniem nastąpił przełom w podjętych przez policjantów działaniach. - 41-latka na terenie miasta odnaleźli stróże prawa. Cały i zdrowy. Na szczęście nie stało mu się nic złego – zaznaczył rzecznik Kusiak.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dlaczego podatnicy płacą za takie kuriozalne "poszukiwania" . Komuś ubzdurało się , że kilkugodzinna nieobecność wkurzonego partnera to już jest zaginięcie. Ta pani powinna zapłacić za tą akcje, to wtedy może zastanowi się nad swoim postępowaniem ... Tak na marginesie TS nie powinien zajmować się takimi bzdurnymi akcjami , bo to może skłaniać ludzi do takich bezmyślnych zgłoszeń..
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.