
Za nami XVI Mistrzostwa Powiatu Starachowickiego w Marszu na Orientację. W tym roku do terenowej rywalizacji stanęło 26 patroli, w sumie ok. 70 dzieci i młodzieży z miasta i powiatu starachowickiego.
Do udziału w 16. edycji terenowych zmagań zaprosił uczniów, ale nie tylko Zarząd Oddziału Międzyszkolnego PTTK w Starachowicach oraz Szkoła Podstawowa nr 10 z Oddziałami Integracyjnymi w Starachowicach. Swój udział mogły zgłaszać szkolne Koła Krajoznawczo-Turystyczne, drużyny ZHP, ZHR, reprezentacje szkół wszystkich typów oraz inne instytucje a także zespoły rodzinne. Przewidziano trasy dla szkół podstawowych, średnich oraz kategorię OPEN (bez ograniczeń wiekowych, gdzie poziom trudności był najwyższy).
Start mieścił się pod wiatą przy miejskim basenie - podobnie, jak meta. Tym razem na starcie zameldowało się 26 patroli (dwa w kat. OPEN, pozostałe to szkoły średnie i podstawówki, spośród których niektórzy porwali się na trudniejsze zadania, podejmując wyzwanie w kat. szkół ponadpodstawowych.
- Uczestnicy musieli odnaleźć zaznaczone na mapie punktu przy pomocy znaczników według konwencji INO. Była to rywalizacja czysto turystyczna - mówi Andrzej Jacek Tarnowski, współorganizator. - Każdy patrol liczył 2 lub 3 osoby. W sumie ok 70 dzieci. Nie tylko ze Starachowic, ale także z Wąchocka i Stawu Kunowskiego. Niektórzy sobie poradzili rewelacyjnie - ocenia.
Wszystkie drużyny dostały dyplomy za udział. Laureaci natomiast nagrody ufundowane przez organizatorów oraz gminę Starachowice i powiat starachowicki.
W najmłodszej grupie pierwsze miejsce zdobyły "Kotlety mielone", drugie - Święta Trójca a trzecie - Leśne skrzaty.
W kategorii szkół średnich najlepsze były Błyskawice, drugie - Poszukiwacze skarbów a trzecie - Orły.
W kategorii OPEN nagrody otrzymali 07 Cegły oraz Szczupaki
Uroczyste wręczenie nagród i dyplomów odbyło się w sobotnie popołudnie, 13 kwietnia poda wiatą przy basenie. Uczestnicy nie kryli zadowolenia z nagród i udziału w tej turystyczno- krajoznawczej zabawie.
- Bardzo fajnie, nauczyłam się, że trzeba dalej iść. Było miło, interesująco, czasem pod górkę ale udało się to przejść, mimo że wpadłam w błoto - mówi Urszula.
Wiktor po raz drugi w życiu zobaczył żmiję...
- To znaczy, że ten las żyje, bo żmija nie żyje byle gdzie, jest pod ochroną - przypomniał J. Tarnowski.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie