
Dramat na drodze w miejscowości Pakosław, w gminie Iłża. W środowy wieczór, 3 kwietnia kierowca samochodu osobowego marki Seat stracił nad nim panowanie, zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Mężczyzna porzucił auto i pasażerkę, która w ciężkim stanie została przetransportowana śmigłowcem lotniczego pogotowia ratunkowego do radomskiego szpitala. Przyczyny i okoliczności wypadku badają policjanci.
Na miejscu zdarzenia zabezpieczony został nie tylko pojazd, ale przede wszystkim ślady, które mają przynieść kluczowe odpowiedzi na pytania dotyczące tego, co stało się w połowie tygodnia. Jak poinformowała Justyna Jaśkiewicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Radomiu, do wypadku z udziałem kierującego seatem oraz pasażerki doszło ok. godz. 20.
- Z niewyjaśnionych jak na razie przyczyn, mężczyzna pochodzący z województwa świętokrzyskiego stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z drogi po czym uderzył w drzewo. Na miejsce skierowano natychmiastowo służby ratunkowe, w tym śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego – dodała rzecznik Jaśkiewicz.
Działania zastępów straży pożarnej (w środę wieczorem pracowali tam zarówno zawodowi strażacy, jak również druhowie ochotnicy z OSP) polegały na zabezpieczeniu miejsca, wykonaniu dostępu i ewakuacji osoby poszkodowanej znajdującej się w pojeździe oraz udzieleniu jej pierwszej pomocy przedmedycznej. Pasażerka w stanie ciężkim została zabrana przez śmigłowiec LPR do szpitala w Radomiu. Co istotne, sam kierujący uciekł z miejsca.
- 35-letni mieszkaniec województwa świętokrzyskiego, krótko po zdarzeniu został zatrzymany przez iłżeckich policjantów. Stało się to na terenie powiatu radomskiego. Wyczuwalna była u niego woń alkoholu. Mężczyzna nie chciał poddać się standardowemu badaniu na obecność alkoholu w organizmie. Pobrana została mu krew do dalszych badań - tłumaczyła rzecznik KMP Radom.
35-latek został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Mężczyzna miał już wcześniej zatrzymane uprawnienia do kierowania pojazdami. Poszkodowana nadal przebywa natomiast w placówce medycznej. - Jesteśmy na etapie wyjaśniania okoliczności zdarzenia – tłumaczyła policjantka. Jak ustalili mundurowi, do pojazdu przymocowane były inne tablice rejestracyjne. Czy pochodziły zatem z kradzieży lub posłużyły w dokonaniu przestępstwa?
- To również jest przedmiotem wyjaśnienia – mówiła w rozmowie z TYGODNIK-iem i portalem starachowicki.eu funkcjonariuszka.
fot. OSP Pakosław
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie