Reklama

Po śmiertelnym potrąceniu. Znamy szczegóły wypadku z udziałem mieszkanki powiatu starachowickiego

59-latka pochodząca z powiatu starachowickiego zatrzymana przez policję - dowiedział się TYGODNIK. To pokłosie tragicznego zdarzenia, do jakiego doszło w miniony poniedziałek, 19 lutego na leśnym odcinku drogi krajowej nr 42 między Skarżyskiem-Kam. a Parszowem (powiat starachowicki). Kierowana przez nią toyota, ok. godz. 19, wjechała w 57-latka. Życia mężczyzny nie udało się uratować.

- 59-latka została poddana badaniu na obecność alkoholu w organizmie. Mieszkanka powiatu starachowickiego był trzeźwa. Kobieta została przesłuchana na okoliczność wypadku. Policjanci zatrzymali jej prawo jazdy. Nadal trwają czynności w tej sprawie. Będziemy ustalać szczegóły i przebieg tragicznego zdarzenia – powiedział we wtorkowy poranek oficer prasowy KPP Skarżysko asp. Damian Szwagierek. Wstępne ustalenia wskazują również na to, że po tym jak kobieta wróciła do miejsca zamieszkania i opowiedziała o wydarzeniu, na miejsce udali się jej mąż wraz z synem. - Policjanci byli już w tym czasie na miejscu. Tego dnia jechała sama – podkreślił funkcjonariusz

Prokuratura Rejonowa w Skarżysku, na obecnym etapie nie przedstawiła 59-latce zarzutów. W takiej sytuacji, nie było podstaw do tego, by zastosować wobec niej środki zapobiegawcze. - Postępowanie jest w toku. Pierwsze ustalenia wskazują na to, że kierująca najechała na pieszego, który poruszał się skrajem drogi. Był ubrany na ciemno - stwierdził Tomasz Rurarz, prokurator rejonowy w Skarżysku.


Będziemy ustalać na ile wina leżała po stronie kobiety jadącej autem i na czym polegała rola w zdarzeniu 57-latka. Istotne będzie również to, by ustalić z jaką prędkością jechała – dodał. Ciało ofiary zostało zabezpieczone do badań. We wtorek – jak dowiedział się TYGODNIK – miała zostać przeprowadzona sekcja zwłok. Pomocne w ustaleniu okoliczności tragedii, być może okażą się zeznania osób, które były bezpośrednimi świadkami.

Z naszych ustaleń wynika, iż młodzi ludzie, jechali z przeciwległej strony. W momencie kiedy doszło do potrącenia, mieli zatrzymać samochód – wyjaśnił prok. Rurarz.




fot. Zbigniew Biber

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do