Reklama

Jutro będą studnię kopać?

Absurdalne, pełne ironii, ale tego obawiają mieszkańcy domów jednorodzinnych przy ul. Górnej w Starachowicach. We wrześniu ub. roku Zakład Energetyki Cieplnej wypowiedział im umowy na dostawy ciepłej wody. Ma to nastąpić w perspektywie dwóch lat. Oburzeni, ale także zmuszeni do przeciwdziałania o swoim problemie informowali publicznie na sesji Rady Miejskiej.

- Od września 2018 roku mamy być pozbawieni ciepłej wody - mówił w imieniu mieszkańców Grzegorz Ryski. - Sprawa zaczęła się 40 lat temu i ciągnie się wraz z wznoszeniem nowych domów. Ale to nie nasza wina, że linia doprowadzająca przebiega pod naszymi domami. A to stanowi główny argument prezesa ZEC, który wypowiedział nam umowy. Że dochodzi do awarii na sieci, bo przestarzała. Ale to nie ludzi wina, że tak budowano, że takich mieliśmy fachowców. Nie mamy kanałów spalinowych, podpiwniczenia, bo mieliśmy być zasilani z miejskiej sieci. Prezes ZEC sugeruje alternatywne źródła energii, odbierając nabyte prawa do tego medium. Boimy się propozycji spółki wodociągowej - obyśmy nie musieli studni kopać.

Jak dodaje mieszkaniec ul. Górnej były dwukrotne próby przebudowy tej sieci, ale nie doczekały się realizacji. 16 domów w ostatnich latach same rozwiązały umowy z ZEC, bo dziś pozbawienie dostaw dotyczyłoby 39 budynków.

- 15 września zlikwidowano wymiennik i przeniesiono go w inne miejsce. Pogorszyły się znacząco parametry ciepłej wody. Było już pięć reklamacji, tylko jedną uwzględniono. Przez pół minuty zamiast ciepłej wody leci zimna a płacimy za ciepłą. W przyszłym roku sieć zostanie wyłączona z eksploatacji - obawia się G. Ryski, który dodaje, że spółka oferowała remont sieci, którego koszt wyszacowano na 2,2 mln zł z czego 500 tys zł mieliby finansować mieszkańcy.

Marcin Pocheć, prezes Zarządu ZEC tłumaczy powody wypowiedzenia umowy względami bezpieczeństwa oraz kosztami związanymi z przebudową.

- Budynki postały w 1979 roku. Wraz z upływem lat sprawy zaczęły się komplikować, powodując spowodowane awaryjnością rurociągu. Dbając o bezpieczeństwo zdecydowaliśmy się zlikwidować sieć. Jej stan wpływa na bezpieczeństwo mieszkańców. Nikt wcześniej nie miał odwagi tego zrobić, a w każdej chwili może dojść do tragedii. W domu może pojawić się fontanna z wodą o temperaturze 90 stopni. Nowa sieć wysoko parametrowa to wysoki koszt - 2,7 mln zł. Na jedno gospodarstwo domowe wychodzi po 118 tys. zł. Proponowaliśmy przebudową, ale nie wszyscy mieszkańcy chcą się w to zaangażować. Szukaliśmy możliwości zewnętrznego wsparcia, ale takich nie ma. Jesteśmy bezradni, spółka nie jest w stanie zrobić takiej inwestycji dla 23 domów. Przyłącza mają przynosić przychód, a ta inwestycja nie zwróci się za 40 lat - argumentuje M. Pocheć, który dodaje, że wymiennik został przeniesiony, gdyż spółka była zmuszona "wynosić się" stamtąd.

ZEC nie kwestionuje także gorszych parametrów wody, co jest spowodowane złym stanem technicznym sieci.

Radni, którym mieszkańcy powierzyli swoje troski, zobowiązali spółkę do szukania możliwości rozwiązań. Pojawiły się także głosy, by ponieść koszty bez udziału mieszkańców.

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do