Reklama

Oszukany proboszcz: nie wszystkim warto zaufać

TYGODNIK: - Finał sprawy, na szczęście okazał się pozytywny. W jaki sposób oszustowi udało się nawiązać kontakt z księdzem?

OSZUKANY PROBOSZCZ PARAFII Z POWIATU STARACHOWICKIEGO: - W połowie ubiegłego roku, na numer komórkowy, z którego korzystam, zadzwonił mężczyzna. Przedstawił się jako pracownik Starostwa Powiatowego w Starachowicach. Powiedział, że jego żona jest naszą parafianką. Numer komórki miała przekazać mu kobieta. Taki numer jest łatwy do zdobycia, nie jest zastrzeżony. Każdy z parafian może bez problemów go dostać. Zaproponował sprzedaż po atrakcyjnej cenie sprzętu elektronicznego: laptopa i drukarki. Za łączną kwotę blisko 7 tys. zł. To miały być wyprzedawane przez starostwo urządzenia.

- Cena za sprzęt o której ksiądz mówi, nie wydawała się podejrzana?

- Nie. Z mężczyzną umówiłem się przed budynkiem starostwa w Starachowicach. Przyjechałem na miejsce. W tym samym dniu miałem jeszcze kilka innych spraw do załatwienia. W samochodzie przygotowałem miejsca na to, by sprzęt zapakować. Po zapłaceniu pieniędzy, mieliśmy jechać do magazynu, po odbiór drukarki i laptopa. Po kilku chwilach oczekiwania, z budynku wyszedł elegancko ubrany mężczyzna. Na pierwszy rzut oka wzbudzał zaufanie. Nieopatrznie przekazałem mu gotówkę. Wszedł do środka pod pretekstem udania się po fakturę. Okazało się, że zniknął. Nie było sprzętu, człowieka ani gotówki. Rozpłynął się jak kamfora. Próbowałem się z nim skontaktować, ale nie było to możliwe. O tym co się stało powiadomiona została policja. Kilka tygodni później otrzymałem decyzję na piśmie o umorzeniu postępowania. Dlatego tym bardziej jestem teraz pozytywnie zaskoczony i zdziwiony, że stróżom prawa udało się zatrzymać oszusta.

- Na terenie powiatu koneckiego doszło do podobnego oszustwa, mniej więcej w tym samym czasie. Sposób działania przestępcy nie był przypadkowy. Jego ofiarami byli duchowni, osoby o nieposzlakowanej opinii.

- Nie wiem co stanie się w takiej sytuacji. Do zdarzenia doszło w czerwcu 2016 r. Od tego momentu minęło kilka miesięcy. Nigdy nie przypuszczałbym, że starszy człowiek, ubrany w garnitur, który wychodzi ze starostwa za chwilę stanie się oszustem. Wyglądał jak urzędnik państwowy, stąd jego wiarygodność i wzbudzenie zaufania. Wniosek jest taki, iż nie wszystkim trzeba ufać. To nauczka nie tylko dla duchownych, ale wszystkich mieszkańców, których podobna historia może spotkać.

- Jak zachowywał się w czasie spotkania? Był zdenerwowany?

- Nie. Rozmowa przebiegała spokojnie. Przekazałem mu pieniądze i czekałem przed budynkiem. Czekam do tej pory. Z nadzieją. Dobrze stało się, że policja zatrzymała mężczyznę. Być może w ten sposób uda się uniknąć kolejnych zgłoszeń. Musiał mieć dobre rozeznanie jak poruszać się po starostwie i Starachowicach.

- Przed tym zdarzeniem do księdza dzwonił ktoś z podobnymi ofertami, również przedstawiając się za pracownika Starostwa lub innego urzędu?

- Nie. Kontaktowałem się nim trzykrotnie. Kiedy zadzwonił po raz pierwszy i przedstawił sprzęt, który miał do sprzedania, skonsultowałem marki i ceny za jakie można było go nabyć. Oferta wydawała się korzystna. Kiedy zadzwonił po raz trzeci, wyznaczył termin spotkania.  Momentu przekazania gotówki nie nagrała kamera monitoringu. Sprzęt w postaci laptopa i drukarki miał trafić do naszej parafii. Liczyliśmy, że będzie wykorzystywany w kancelaryjnej pracy.



Mówi dla TYGODNIK-a
SIERŻ. PIOTR PRZYGODZKI, OFICER PRASOWY KPP KOŃSKIE: - Koneccy policjanci z zespołu do walki z przestępczością gospodarczą zatrzymali 56-letniego mieszkańca Mazowsza, który w czerwcu ub. roku oszukał na tzw. urzędnika. Mężczyzna poszukiwany był trzema listami gończymi za podobne przestępstwa popełnione na terenie kraju. Jak ustalili funkcjonariusze, 56-latek podając się za pracownika Starostwa Powiatowego zaoferował jednemu z księży z terenu powiatu koneckiego sprzęt elektroniczny w atrakcyjnej cenie. Po spotkaniu się przed budynkiem urzędu ksiądz zapłacił kilka tysięcy złotych w zamian za oferowaną elektronikę, której nigdy nie otrzymał. Do podobnego oszustwa doszło również w powiecie starachowickim. Tam również ksiądz padł ofiarą oszusta.
Funkcjonariusze skrupulatnie i drobiazgowo analizowali zgromadzony materiał. Ustalili osobę, która mogła mieć związek ze sprawą. Kilka dni temu stróże prawa z zespołu do walki z przestępczością gospodarczą podejrzewając, że mężczyzna wówczas znajdował się w Warszawie, pojechali w miejsce gdzie mógł on przebywać. Przypuszczenia potwierdziły się.
Kompletnie zaskoczony 56-latek został zatrzymany. Przyznał się do 8 podobnych przestępstw na terenie kraju oraz do 4 usiłowań oszustw. Został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Za popełnione czyny grozi mu kara pozbawienia wolności do 8 lat.


Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do