Reklama

Policjanci chodzą za mną krok w krok...

Przebywający na terenie naszego regionu, 40- letni mężczyzna którego skazano za pedofilię, chce opowiedzieć Czytelnikom TYGODNIKA, jak czuje się człowiek, który odbył karę, ale wciąż żyje z piętnem przestępcy.

TYGODNIK: - Przez 24 godziny na dobę pilnuje pana policja. Jak z tym pan żyje?

40-LATEK, KARANY W PRZESZŁOŚCI ZA PEDOFILIĘ: - Na początku sierpnia br. kiedy przebywałem na terenie województwa mazowieckiego, policjanci raz na jakiś czas przyjeżdżali sprawdzić czy jestem w miejscu, w którym miałem być. Decydując się na jakikolwiek wyjazd poza miejscowość z godzinnym wyprzedzeniem musiałem informować dyżurnego danej jednostki policji, że jadę tu i tu. Wszystko zmieniło się ok. trzy tygodnie temu. Nie wiem dlaczego obecnie policjanci chodzą za mną krok w krok. Być może z obawy, a być może z powodu braku doświadczenia w podobnych sprawach. Jeszcze kilka miesięcy temu, kiedy przebywałem m.in. na terenie województwa podkarpackiego nikt nie stał nade mną 24 godziny na dobę. Pogodziłem się z faktem, że teraz jest inaczej. Staram się funkcjonować normalnie. Będąc w sklepie na zakupach nikt nie wytyka mnie palcami. Ludzie mnie nie rozpoznają. Nie mówią: o, to ten zboczeniec. Nie chcę i nie mam zamiaru wracać do miasta, z którego pochodzę. Tam ludzie mnie kojarzą. Zwłaszcza, że ten rozdział chcę raz na zawsze zamknąć. Chcę żyć normalnie w społeczeństwie, bez żadnych problemów.

- Czy chce pan zamieszkać tutaj na stałe?

- Powiat starachowicki to tylko przystanek. Czas i życie pokażą, gdzie znajdować się będę za kilka miesięcy. W tym momencie nie wyobrażam sobie, by żyć w inny sposób.

- Jak pan przypuszcza, czy zostanie pan objęty tzw. ustawą o bestiach? .

- Nie ma przypadku w tym, iż robię wszystko, by ta sprawa została odroczona. Chcę udowodnić wymiarowi sprawiedliwości, że jestem jednostką normalną. Osobą poczytalną. Stwierdził to biegły w opinii. Jedyny środek, jaki może zostać wobec mnie zastosowany, to skierowanie mnie na terapię.

- W więzieniu przechodził pan podobną?

- W pierwszej sprawie, za jaką mnie skazano, nie poczuwałem się winny. Wysłano mnie na terapię. Powiedziano: masz na nią chodzić, a to, czy wyciągniesz z niej jakiekolwiek wnioski, nie ma dla nas znaczenia. Tak postąpiłem. Wnioski wyciągnąłem. Terapia dla przestępców seksualnych jest dobra. Uświadamia danej osobie, co zrobiła i jak ma unikać podobnych historii. Uświadamia jakie skutki niesie popełnione przestępstwo. Terapie polegały na spotkaniach. Podczas nich informowano, jakie konsekwencje niesie za sobą złamanie prawa. Nie tylko wobec osadzonego, ale przede wszystkim wobec drugiej osoby – pokrzywdzonego.

- Wobec pana terapia przyniosła odpowiedni skutek?

- Zdecydowanie tak. Broni nie zamierzam jednak składać. Prędzej czy później doprowadzę do tego, że proces, w jakim zostałem oskarżony zostanie wznowiony. Mam zamiar wykazać błędy, jakie popełniono na pewnym etapie. Skazano mnie na zasadzie: słowo przeciwko słowu. Jeśli ktoś chciał mnie osądzić, można to było zrobić w inny sposób. Rzetelnie. Prokuratura powinna przedstawić jednoznaczne dowody. Tego nie zrobiono. Proces opierał się na poszlakach.

Na razie chcę odpocząć fizycznie i psychicznie. W przyszłym roku, z pomocą Boga, zrobię wszystko by proces wznowić i obronić się. Muszę zdobyć dowody na swoją niewinność. Zobaczymy czy uda mi się to zrobić. Czas pokaże.

- W Polsce pedofilia jest odbierana jednoznacznie negatywnie. Obawia się pan o swoje życie?

- Nie. W województwie świętokrzyskim nikt mnie nie zna. Nie wie jak wyglądam. Ustawa o bestiach, o której tak wiele mówi się w różnych środowiskach, budzi sporo kontrowersji. Analizowałem m.in. polskie orzecznictwo w tej sprawie. Zastanawia mnie następujący fakt: większość ze skazanych przestępców seksualnych była poczytalna. Pytanie, czy takim ludziom, w nieskończoność można przedłużać karę? Odizolowanie i osadzenie w specjalnym ośrodku w Gostyninie niesie za sobą dodatkowe obostrzenia. Jeśli ktoś zdecyduje się złożyć skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, być może sprawa zakończy się wielomilionowymi odszkodowaniami.



Spór z administracją więzienia

40-latek, we wrześniu 2016 r. do Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy Zakładu Karnego w Rzeszowie. Dwa lata wcześniej w celi, w jakiej przebywał doszło do przeszukania, pod kątem posiadanych przez osadzonych rzeczy. Funkcjonariusze zatrzymali ok. 30 sztuk płyt DVD z różnymi filmami, nośniki blu-ray i płyty do nauki języków. Mężczyznę po kontroli przeniesiono na inny oddział. Chciał aby należące do niego rzeczy zwrócono. Kiedy do tego nie doszło, sprawę próbował wyjaśnić. Napisał skargę do dyrektora ZK, którą później wycofał. Filmy i muzykę nagrano i oddano osadzonemu. Zdaniem 40-latka doszło do przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy Służby Więziennej.
- Doznałem krzywd moralnych przez cierpienia psychiczne, upokorzenia, strach. Było to dla mnie dużym przeżyciem, którego skutkiem było złamanie mnie fizyczne i psychiczne – twierdzi.



 



Koleje losu...
40-latek za kratami spędził ponad 10 lat. Po raz pierwszy skazany został w 1998 r. Otrzymał karę 12 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata. W 2004 r. – jak informuje wymiar sprawiedliwości – skazano go na 10 lat więzienia za czyny o charakterze seksualnym wobec 10-letniego chłopca. Po wyjściu z więzienia mężczyzna czeka na decyzję rzeszowskiego Sądu Apelacyjnego. Ten ma wskazać, czy zostanie objęty tzw. ustawą o bestiach.
- Sprawa na razie nie jest rozstrzygnięta, bo skazany składa wnioski o zmianę składu sędziowskiego i zażalenia na opieszałość w działalności sądu- poinformował TYGODNIK Tadeusz Strzyż, sędzia rzeszowskiego Sadu Okręgowego.



 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do