Reklama

Damianie, jeśli żyjesz, wróć do nas szybko

Nie zostawił listu, nie zadzwonił, nie napisał SMS-a. Słowem rozpłynął się jak kamfora. Damian Lipiec, mieszkaniec niewielkiej wsi w powiecie kieleckim, po raz ostatni widziany był 5 kwietnia. Minęły blisko dwa tygodnie i po młodym studencie, nie ma śladu. – Nadal w naszych dokumentach widnieje jako osoba zaginiona – mówią w rozmowie z TYGODNIK-iem policjanci z Bodzentyna. Dlaczego do tej pory, mężczyzna nie dał nadziei na to, że cały i zdrowy wróci do rodziny?


Serwis. Licząca blisko 300 mieszkańców wieś koło Nowej Słupi. To tu przyszedł na świat i wychował się 21-letni dziś Damian Lipiec (jego wizerunek i dane osobowe publikowane są za zgodą świętokrzyskiej policji).

– Czy go znam? Bardzo dobrze. Wychowywał się kilka domów dalej, więc trudno było go nie kojarzyć. Najczęściej zwracaliśmy się do niego zdrobniale – wspomina kobieta, którą pytamy o poszukiwanego od kilku dni. Jak podkreśla, wieść o tym, że wyszedł z domu i już do niego nie wrócił rozeszła się szybko.

- Wie pan, jak to jest na wsi. Tu każdy, każdego zna. Ludzie się szanują i starają sobie wzajemnie pomagać. Także w trudnych chwilach – podkreśla mieszkanka gminy Nowa Słupia, która w momencie kiedy dowiedziała się o poszukiwaniach, stara się wspierać rodzinę zaginionego na wszelkie możliwe sposoby. – Jeszcze kiedy policja oficjalnie nie przekazała komunikatu do mediów, drukowane i rozklejane m.in. na przystankach autobusowych były plakaty ze zdjęciem i krótkim rysopisem Damiana. Mamy nadzieję, że szybko odnajdzie się i będzie z nami. Dobrze byłoby go ponownie zobaczyć – dodaje nasza rozmówczyni. Informacje o zaginionym najwcześniej zamieszczone zostały na popularnym portalu społecznościowym.

W kurtce z kapturem


- Z racji wieku nie korzystam z komputera, ale moja córka udostępniła na swoim profilu wiadomość o Damianie. Wiem, że mnóstwo osób, tym właśnie sposobem stara się dotrzeć do jak najszerszego grona odbiorców. Oby przyniosło to pozytywny efekt. Trzymamy kciuki za to, by Damian odnalazł się cały i w pełni zdrowy – zaznaczyła.

Mimo, iż 21-latek po raz ostatni widziany był 5 kwietnia, jego najbliżsi o pomoc do organów ścigania zwrócili się dopiero kilka dni później. W minioną środę opublikowany został oficjalny komunikat. Poszukiwania prowadzone są już nie tylko przez funkcjonariuszy Komisariatu Policji w Bodzentynie, ale także przez Komendę Miejską Policji w Kielcach.

Mieszkaniec Serwisu, wyszedł z domu we wtorek, 5 kwietnia i nie powrócił, nie nawiązał kontaktu z rodziną. Ma ok. 160 cm, waży ok. 55 kg. Ryspis: szczupła budowa ciała, włosy krótkie, koloru ciemny-blond, twarz pociągła, brak znaków szczególnych. W dniu, kiedy widziany był po raz ostatni ubrany był w kurtkę z kapturem w kolorze granatowym, niebieską bluzę, ciemno-granatowe spodnie i sportowe buty.

W przypadku napotkania lub posiadania jakichkolwiek informacji o mężczyźnie stróże prawa proszą o pilny kontakt z Komisariatem Policji w Bodzentynie pod numerem tel. 608-341-719 lub KMP w Kielcach tel. 41-349-33-10 oraz telefony alarmowe 997, 112.

– Nadal nie udało nam się go odnaleźć. Czynimy wszelkie starania, by jak najszybciej ustalić miejsce pobytu zaginionego – mówią policjanci z Bodzentyna. Nadziei na happy end historii nie tracą również członkowie rodziny, choć niezbyt chętnie chcą dzielić się informacjami na temat 21-latka.

Rodzina: nie mamy nic więcej do powiedzenia


- Widzieliśmy się z nim po raz ostatni, kiedy wyszedł z domu i pojechał na uczelnię do Kielc. Po tym ślad się urwał – mówi bratanek zaginionego. – Nie mam w tej sprawie nic do dodania. Wszystko co mieliśmy do powiedzenia, zostało zawarte w komunikacie  – powiedziała członkini rodziny.

Dlaczego zaginął, jaki był powód tego, że nie nawiązał kontaktu z rodziną i wreszcie gdzie aktualnie może się znajdować? Jak na razie, w sprawie więcej jest pytań niż odpowiedzi.

- Jeśli czytać będzie ten artykuł, niech się odezwie. Dla rodziny, która od kilku dni bije się z myślami co się dzieje, to wielka strata – kończy mieszkanka gminy Nowa Słupia.

21-latek w ciągu ostatnich lat uczęszczał do szkoły ponadgimnazjalnej w Starachowicach.

- Był dobrym uczniem. Więcej informacji na jego temat nie będziemy udzielać - powiedziała wicedyrektor oświatowej placówki.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do