Reklama

Uwaga nowy sposób oszustów na kradzież pieniędzy

Oni nie odczyniają uroków, nie zdejmują złej aury ani klątwy, nie odwracają też pecha. W naszym województwie już kilkakrotnie doszło do sytuacji, w których zazwyczaj osoby starsze zostały oszukane na spore sumy pieniędzy pod pretekstem np. wypędzenia złych emocji z domu. Tak było w przypadku mieszkanki gminy Pawłów, która zanim powiadomiła stróżów prawa o przestępstwie, straciła coś, na co niektórzy muszą pracować latami.


W połowie minionego tygodnia, w domu w gminie Pawłów w godzinach dopołudniowych, pojawił się tajemniczy gość. - Starsze małżeństwo najpierw wpuściło kobietę, która rzekomo chciała od nich kupić niepotrzebne przedmioty, a następnie przekonała domowników do wyciągnięcia swoich oszczędności, które miały pomóc w rytuale poprawiania aury – relacjonuje przebieg przykrego, jak się później okazało zdarzenia asp. Monika Kalinowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach.

W momencie gdy kobieta wyszła z domu, zniknęły też pieniądze. Jak szacują poszkodowani, nawet do 1,5 tys. dolarów. - Niestety nie jest to odosobniony przypadek oszustwa. Policjanci w naszym regionie odnotowują zdarzenia, kiedy osoby podają się np. za jasnowidzów, wróżbitów, czy szamanów, nakłaniają do pokazania swoich oszczędności, które później niezauważenie zabierają – podkreśla rzecznik starachowickiej policji, która przypomina jednocześnie i zwraca uwagę na wiele szczegółów.

- Złodzieje nie mają żadnych skrupułów i są bezwzględni. Najczęściej dzwonią do osób starszych podając się za wnuczka, znajomego lub kuzyna, czy też policjanta. Pod różnymi pretekstami wyłudzają spore sumy pieniędzy. Jednak zdarzenie z gminy Pawłów pokazuje, że mogą oni również zapukać do naszych drzwi i pozbawić wszystkich oszczędności – dodaje asp. Kalinowska.

Przypadek oszustwa metodą "na wypędzanie złych emocji" nie był pierwszym, jakie lokalni stróże prawa odnotowali na przestrzeni zaledwie kilku, minionych tygodni.  W połowie stycznia ofiarą szamanki-oszustki padł 62-latek z gminy Mirzec. Do jego domu zapukała kobieta narodowości romskiej. Zaproponowała, że zdejmie uroki i także zażądała pieniędzy, które następnie zawijała w chusteczki i wrzucała na szafę wypowiadając niezrozumiałe słowa. Kiedy kobieta wyszła, okazało się, że nie ma też 1.750 zł.

Przestępstwa te na terenie powiatu starachowickiego stały się także przyczynkiem do szerszej dyskusji na ten temat. Został poruszony, przy okazji czwartkowej debaty na temat tworzącej się tzw. mapy zagrożeń. – Mówimy o tym, przypominany, publikowane są na temat materiały w mediach. Bez wsparcia samych mieszkańców, policji nie będzie łatwo namierzyć i zatrzymać sprawcę podobnego oszustwa - powiedział kom. Paweł Szczepaniak, komendant powiatowy, który odniósł się również do postawy obywatelskiej.

– W przypadku przestępstwa jakie odnotowaliśmy na terenie gminy Mirzec, udało nam się ustalić, że po jednej z miejscowości poruszał się pojazd na obcych numerach rejestracyjnych. Nikt jednak z mieszkańców nie powiadomił nas wcześniej o tym fakcie. Zadziałalibyśmy w takiej sytuacji standardowo, wysyłając w to miejsce patrol – dodaje komendant Szczepaniak. I nie trudno się z nim nie zgodzić. – By policja działał skutecznie niezbędny jest szybki przepływ informacji. Nasi funkcjonariusze zareagują wówczas na niepokojące mieszkańców sygnały – zadeklarował.

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do