Reklama

Tak trenuje mistrz Polski z Rudnika!

Godz. 6.00: pobudka


- Skromność to jedna z moich wrodzonych cech - mówi specjalnie dla Czytelników TYGODNIK-a. Zawsze uśmiechnięty, życie stara się chwytać garściami. Choć los sportowca w młodym wieku rzucił go na głęboką wodę, wychowanek Ludowego Klubu Biegacza Rudnik szybko potrafił usamodzielnić się. Od 2 lat przebywa poza rodzinnym domem. - Znajomi i przyjaciele śmieją się, że jestem gościem. Wszystko przez zgrupowania, wyjazdy i starty – podkreśla lekkoatleta, który pierwsze kroki w tej dyscyplinie sportu stawiał pod okiem Michała Karwackiego, kiedy był jeszcze uczniem Gimnazjum w Krynkach, w gm. Brody. To on jako pierwszy dostrzegł w nim smykałkę do biegania. - Kwestią czasu było tylko to, kiedy trafię do klubu – przyznaje ze śmiechem na ustach.

Do wyboru miał dwa: Juventę i w perspektywie dojazdy na treningi do Starachowic oraz LKB Rudnik. - Innych opcji nie było. Życie pokazało, że podjąłem właściwą decyzję. Nie żałuję – twierdzi Borkowski, dziś uczeń Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Ostrowcu Św.

Godz. 7.10: poranny rozruch


Podobnie jak wielu jego kolegów i koleżanek dzień rozpoczyna od porannego rozruchu. - To trening ogólnorozwojowy. Trwa zazwyczaj 60 minut, nie dłużej. Staramy się tak gospodarować siłami by mięśnie raz, że mogły odpocząć, a dwa mieć jeszcze energię na popołudniowy trening – opisuje świeżo upieczony halowy mistrz Polski juniorów.

Po rozruchu wraca do szkolnych obowiązków. Tych jak się okazuje w gorącym okresie wyjazdów nie brakuje. - Jak sobie z nimi radzę? Łatwo nie jest. Na szczęście mam wyrozumiałych nauczycieli i wychowawcę – śmieje się Borkowski, uczeń drugiej klasy o profilu matematyczno-biologicznym. - Dużym plusem jest to, że program nauczania w klasie w jakiej jestem zawiera rozszerzony jeden z języków. Na pewno się przyda – twierdzi.

Godz. 12.00: drugie śniadanie


Przerwę między zajęciami najczęściej stara się wypełniać lekkim posiłkiem. - Jak widać po mojej sylwetce nie jem dużo. Czy stosuję specjalną dietę by utrzymać dobrą formę? Raczej nie i nigdy nie byłem jej zwolennikiem. Jem to na co mam w danej chwili ochotę – mówi.

Jak podkreśla stara się unikać smażonych potraw. - Najlepiej jeśli mięso jest grillowane – dodaje nasz rozmówca, który w odbywających się w Toruniu mistrzostwach Polski juniorów pokonał linię mety jako pierwszy. Wolny od nauki czas zajmują mu spotkania w gronie znajomych. A że tych jest sporo nie tylko w szkole, ale także na zajęciach żartów jest co niemiara. - Oczywiście z odpowiednim dystansem do siebie i bez "napinki" - zaznaczył utalentowany sportowiec.

Co jego zdaniem oprócz ciężkiej pracy jest podstawą sukcesu w lekkiej atletyce? - Sen, odpoczynek i regeneracja sił – opowiada Borkowski, który jak każdy młody i ambitny sportowiec ma plany na przyszłość. Ta bliska to wyjazdy na dwa zgrupowania kadry narodowej juniorów. Najpierw Szklarska Poręba, a pod koniec marca gorąca Hiszpania. W perspektywie są mistrzostwa Europy juniorów w Szwecji. - Obu już nie mogę się doczekać, ale nie jest tak, że myślę tylko o nich – dodaje.

Godz. 15.30: trening nr 2


Kluczowe w życiu codziennym 1,5 godziny spędza na popołudniowym treningu. - Odpuszczamy tylko soboty i niedziele. W weekendy wracam w rodzinne strony, choć nie ukrywam, że i tak jestem w stanie wygospodarować czas na trening – opowiada Borkowski, który decydującą batalię o złoty medal MP rozstrzygnął dopiero na 400 m przed finiszem.

Tego, że stanie na najwyższym stopniu podium do końca nie mógł być jednak pewien. - Rywale tanio skóry nie zamierzali oddawać – powiedział lekkoatleta, który klika tygodni wcześniej, podczas halowego mitingu w Łodzi poprawił rekordy województwa świętokrzyskiego w kategorii juniorów i seniorów w biegu na 800 m (pokonał go w czasie 1.52,64). W mieście Kopernika w pięknym stylu wygrał z czasem 1:55.17. Wyprzedził Radosława Russa z Vectry Włocławek - 1:56.09, a trzeci był Jakub Oczki z MKL Toruń - 1:56.75.



Występ w MP w Toruniu ocenia
SYLWESTER DUDEK, PREZES I TRENER LKB RUDNIK: - Mateusz mimo młodego wieku ma już spore doświadczenie, które zaprocentowało w trakcie ostatnich zawodów. Fakt, że był faworytem i ciążyła na nim presja nie przekreślał szans na medal. Bieg rozegrał perfekcyjnie taktycznie, bo zaatakował dopiero w końcówce, kiedy konkurenci do złota opadli już z sił. Udowodnił, że zasłużenie znajduje się w czołówce juniorów w kraju i kadrze Polski. Jeśli utrzyma dyspozycję dłużej, jestem spokojny o wywalczenie przepustki na mistrzostwa Starego Kontynentu.



 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do