Reklama

Myśliwska broń, strzał i zagadkowa śmierć

- W miniony czwartek ok. godz. 9.30 dyżurny otrzymał telefoniczne zgłoszenie o zdarzeniu, do jakiego miało dojść na terenie kompleksu leśnego – powiedziała asp. Monika Kalinowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach. Pracownik Nadleśnictwa Skarżysko, podleśniczy z Rataj, który w tym czasie przebywał w pracy usłyszał strzał z broni. Mężczyzna postanowił sprawdzić co się stało. Udał się w kierunku, z którego dobiegł charakterystyczny dźwięk. W lesie, w odległości ok. 300 metrów od leśniczówki, w kierunku Wykusu zauważył leżącego na ziemi, zakrwawionego człowieka.

- Z naszych ustaleń wynika, iż leśniczy powiadomił pogotowie ratunkowe. Lekarz, który pojawił się na miejscu zdarzenia stwierdził zgon – dodaje asp. Kalinowska. Na jakąkolwiek pomoc było za późno. Obok mężczyzny znajdowała się broń myśliwska. - Przypuszczamy, że najbardziej prawdopodobną przyczyną śmierci okazał się strzał oddany ze wspomnianej broni. Przedmiot został już zabezpieczony do analizy. Podobnie zresztą jak ciało mężczyzny. - Nasi funkcjonariusze wykonywali szereg czynności pod nadzorem prokuratora – dodaje oficer prasowy KPP. M.in. oględziny miejsca zdarzenia. Zabezpieczono również ślady. Postępowanie z urzędu wszczęła Prokuratura Rejonowa w Starachowicach.

- Strzał, jak wiele na obecnym etapie na to wskazuje został oddany w głowę. Wstępnie wykluczyliśmy tzw. działanie przestępcze, jakie mogło przyczynić się do śmierci człowieka, a także udział osób trzecich – podkreśla w rozmowie z TYGODNIK-iem funkcjonariuszka KPP. Kim był mężczyzna, który najprawdopodobniej zastrzelił się? - To 29-letni mieszkaniec Starachowic – dodaje asp. Kalinowska.

O tym, co wydarzyło się w czwartkowy poranek powiadomione zostało Nadleśnictwo Skarżysko-Kam. - Nie posiadamy zbyt wielu szczegółowych informacji. Wszelkie zostały przekazane prowadzącej postępowanie w tej sprawie policji. Nasz pracownik, usłyszał strzał. Kiedy pojawił się na miejscu, mężczyzna nie dawał oznak życia - mówi nadleśniczy Zbigniew Dąbrowski. - Pewne jest, że broń z jakiej oddano strzał była myśliwska – zaznaczył.

Dlaczego młody człowiek w sile wieku mógł targnąć się na własne życie? Dlaczego wybrał akurat to miejsce? Czy posiadał pozwolenie na broń? To tylko trzy z wielu pytań, jakie z pewnością cisną się na usta. Odpowiedzi szukają śledczy.

- Rzeczywiście możemy potwierdzić, iż takie zdarzenie miało miejsce na terenie powiatu starachowickiego – mówił Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach. - Sprawdzamy wszelkie okoliczności i prawdopodobne wersje. Postępowanie zostało wszczęte w związku z art. 155 Kodeksu Karnego (kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 – przyp.red.) - dodaje. Śledczy na piątkowe popołudnie zaplanowali sekcję zwłok. - Zapewne po tym, jak poznamy jej wstępne wyniki będziemy mieć większą wiedzę na temat co się wydarzyło – uzupełnia rzecznik kieleckiej Prokuratury.

W miniony piątek, ponad dobę po tym co się stało udało nam się skontaktować z podleśniczym z Rataj. - Koniec miesiąca zawsze wiąże się z załatwieniem wielu spraw formalnych na które zabrakło po prostu czasu. Praktycznie cały dzień spędziłem na policji, gdzie byłem przesłuchiwany - powiedział.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do