Reklama

Dlaczego doszło do śmierci?

70-letnia pacjentka, 20 kwietnia przeszła zabieg wszczepienia endoprotezy stawu biodrowego. Podczas operacji, kobieta dostała silnego krwotoku. Została przewieziona na oddział intensywnej opieki medycznej, gdzie wezwany został chirurg naczyniowy, jednak krwotoku nie udało się opanować i kobieta zmarła. Sprawą z urzędu zajęli się starachowiccy śledczy, którzy w minionym tygodniu wszczęli postępowanie w tej sprawie.

- Zadaniem prokuratury będzie zbadanie czy w tym przypadku doszło do narażenia skutków w postaci nieumyślnego spowodowania śmierci – stwierdził w rozmowie z TYGODNIK-iem Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy prokuratury okręgowej w Kielcach. – Generalnie chodzi o wszystkie okoliczności, jakie związane są ze śmiercią pacjentki. Na obecnym etapie postępowanie prowadzone jest w sprawie, nie przeciwko komuś. Nikt nie został zatrzymany. Nikomu nie przedstawiono również zarzutów. To wstępny etap postępowania – dodaje rzecznik Prokopowicz.

Jak dowiedział się TYGODNIK, prokuratura zleci wykonanie czynności funkcjonariuszom Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach. – Zgon nastąpił w czwartek. Postępowanie prowadzone jest z urzędu. Zabezpieczona zostanie dokumentacja medyczna – powiedział prok. Prokopowicz. W połowie minionego tygodnia, pojawiła się informacja jakoby zarząd powiatu rozważał możliwość zwrócenia się do wojewódzkiego konsultanta ds. ortopedii o opinię w sprawie śmierci pacjentki.

- Ostatecznie odstąpiliśmy od tego – tłumaczyła w czwartek TYGODNIK-owi Danuta Krępa, starosta powiatu. – Otrzymaliśmy informację, że miejscowa prokuratura wszczęła z urzędu postępowanie. Prokuratura ma takie uprawnienia, by prosić konsultanta o opinię w tej sprawie. Będziemy się jej bacznie przyglądać. Nie chcemy wychodzić przed szereg, lub wnioskować o coś, co może zrobić prokuratura – dodaje D. Krępa.

Dlaczego doszło do tragedii? - Mnie trudno to oceniać. W piątek, dzień po zabiegu rozmawiałam z pozostałymi członkami zarządu powiatu. Spotkałam się również z dyrektorem ds. medycznych Marcinem Biesiadą. W spotkaniu uczestniczyli lekarze, którzy byli przy operacji. Przyjęliśmy wyjaśnienia. Nic nie wskazywało na to, że mogą wystąpić komplikacje. Sytuacji nie udało się opanować. Medycy tłumaczyli, że jest to wpisane w ryzyko operacji. To jeden z niewielu przypadków, który zakończył się tragicznie. Jest nam bardzo przykro – podkreśla starosta.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do