
Przeprowadzonej na taką skalę akcji z udziałem pacjenta lub pacjentki zakażonego koronawirusem jeszcze nie było. Pochodząca z powiatu starachowickiego młoda kobieta, trafiła do warszawskiego Centralnego Szpitala Klinicznego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. W oddychaniu, nie był już w stanie pomóc nawet respirator.
Poniedziałek wielkanocny. Z jednej strony radość, z drugiej jak się później okaże smutek i nadzieja na to, że jej życie uda się uratować. Trzy dni wcześniej, 37-latka ze Starachowic trafia do szpitala. Na świat przychodzi jej potomek. Z dnia na dzień, stan pacjentki u której badania laboratoryjne potwierdziły obecność koronawirusa pogarsza się. Wówczas rozpoczyna się walka o jak najszybszy powrót do zdrowia. W sztabie medycznym zapada decyzja o podłączeniu kobiety do respiratora. Mimo tego, prognozy niestety nie są zbyt optymistyczne.
- Pacjentka trafiła do naszej placówki na początku kwietnia. Miała dodatni wynik testu na obecność wirusa SARS-CoV-2 - poinformowała w rozmowie z TYGODNIK-iem i portalem starachowicki.eu inspektor ds. komunikacji starachowickiego szpitala Katarzyna Ofman. - Zastosowano wobec niej leczenie adekwatne co do stanu zdrowia. Użycie respiratora okazało się niewystarczające. Pacjentka została zatem zakwalifikowana do leczenia pozaustrojowym utlenianiem krwi ECMO - dodała rzecznik PZOZ.
W międzyczasie lekarze z Powiatowego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Starachowicach, kontaktują się z z medykami z Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie. - Młoda matka, która urodziła dziecko, znajdowała się w ciężkim stanie. Przebywała w szpitalu jednoimiennym w Starachowicach, a terapia przy użyciu respiratora okazała się niewystarczająca – poinformował prof. Piotr Suwalski, kierownik kliniki kardiochirurgii Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA.
Jak podkreślił, jedyną szansą na uratowanie jej życia było zastosowanie ECMO - specjalistycznego urządzenia, które zastępuje funkcję uszkodzonych płuc. Terapia polega na pozaustrojowym natlenianiu krwi i eliminacji z niej dwutlenku węgla. Stosuje się ją w przypadku znacznego uszkodzenie płuc, gdy respirator jest już niewystarczający.
Kobieta do Centralnego Szpitala Klinicznego dotarła ok. godz. 3 w nocy z 8 na 9 kwietnia. Od razu podłączona została do specjalistycznej aparatury. W piątkowe, wczesne przedpołudnie z warszawskiej placówki medycznej dotarły optymistyczne wieści. Życie 37-latki zostało uratowane, a jej stan poprawił się.
- Jej stan jest ustabilizowany, ze względu na to, że zapewniliśmy wymianę gazową i utlenowanie krwi przez maszynę – tłumaczyli lekarze z Centralnego Szpitala Klinicznego.
fot. pixabay
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie