
Funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach i mundurowi z Komendy Powiatowej Policji starają się wyjaśnić co wydarzyło się w sobotni wieczór, 6 kwietnia. Ok. godz. 20.30 zarówno na terenie miasta, jak i okolicznych miejscowościach słyszalny był potężny huk. Jak poinformował rzecznik prasowy KWP podinsp. Kamil Tokarski, śledczy dysponują materiałem w postaci nagrań i filmów z amatorskich kamer.
Przez miniony weekend do dziś staramy się znaleźć odpowiedź na pytanie, co spowodowało potężny huk, jaki można było usłyszeć w sobotni, ciepły wieczór. W internecie, przede wszystkim w mediach społecznościowych pojawiły się nagrania z kamer, zamontowanych w różnych miejscach w Starachowicach. Na jednym z nich, kilkudziesięciu sekundowym nagraniu widać wyraźnie błysk, a następnie potężny huk, który rozniósł się w przestrzeni.
O krążących w social mediach nagraniach z amatorskich kamer mówił w rozmowie z TYGODNIK-iem rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Kielcach podinsp. Kamil Tokarski.
- Rzeczywiście możemy potwierdzić, iż nasi funkcjonariusze zapoznali się z materiałem jaki krąży w sieci. Stało się to tuż po zdarzeniu, które mogło zaniepokoić mieszkańców. Od wielu osób otrzymywaliśmy telefony i sygnały dotyczące huku - stwierdził rzecznik Tokarski, z którym udało nam się skontaktować we wtorek, 9 kwietnia po południu.
Jak podkreślił, na miejsce (rejon ul. Kopalnianej w Starachowicach, dawnej kopalni, ogródków działkowych, okolicach Prokuratury Rejonowej, ul. Leśnej) skierowani zostali funkcjonariusze KPP Starachowice.
- Te miejsca były sprawdzane przez stróżów prawa. Sprawa od początku nie została zbagatelizowana. Potraktowaliśmy ją bardzo poważnie. Warto podkreślić, że na chwilę obecną nie ujawniono pożaru, czy jakiegokolwiek innego miejsca w którym mogłoby dojść do zdarzenia – zaznaczył rzecznik Tokarski.
Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Kielcach wykluczyło by huk został wywołany przez tzw. sonic boom, czyli przelatujący nad tym terenem wojskowy samolot, jaki miałby przekroczyć barierę dźwięku. Z oświadczenia, które otrzymaliśmy w miniony poniedziałek od rzecznik wojewody świętokrzyskiego Angeliny Kosiek wynika, iż w sobotni wieczór nad Starachowicami nie przelatywały samoloty wojskowe. Wykluczono również by huk powstał podczas ćwiczeń wojskich. Takowe nie były realizowane tego dnia.
Co mogło zatem wydarzyć się tego wieczoru? Z nieoficjalnych informacji wynika, że błysk i huk mogły być następstwem eksplozji znajdujących się w lesie materiałów wybuchowych. Czy pochodziły one z okresu II wojny światowej?
- Sprawdzamy różne wersje i hipotezy. W minionych dniach nawiązaliśmy kontakt m.in. ze szpitalami i placówkami medycznymi w celu zweryfikowania czy ktoś trafił tam z obrażeniami ciała, powstałymi np. na skutek wybuchu. Do dziś takich osób nie ujawniono - powiedział podinsp. Tokarski.
*O WYDARZENIU PISZEMY RÓWNIEŻ TU
https://starachowicki.eu/artykul/potezny-huk-w-starachowicach/1545094
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Nie wiem jakie policja widziała filmy ale ten z ulicy glinianej pokazywał miejsce bardziej w stronę ulicy na Tychów a nie Leśnej.
Szok. Huk był, nikt nie wie dlaczego. A moja babcia by kazała kury łapać, bo 3 wojna. Może w lesie coś się ukryło?
POLICJA TO MOŻE ZATRZYMAĆ ZALEDWIE STARUSZKA GRZEBIĄCEGO W KOSZU PRZY BIEDRONCE...
Czy w starachowickiej komendzie policji zatrudniają, tylko kompletnie głuchych delikwntów, którzy nie słyszą nawet wybuchów słyszalnych przez normalnie słyszących, ponad 10 kilometrów poza Starachowicami ?...