
Testy, którymi w środę (17 czerwca) poddani mają zostać pracownicy, kurtyna której zadaniem będzie wykonywanie pomiarów temperatury ciała, a w najczarniejszym scenariuszu kwarantanna – to szczególne środki ostrożności, jakie wdrożone zostały w budynku Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Starachowicach, po tym jak u jednej z osób pojawiło się podejrzenie zakażenia koronawirusem.
- Doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, jak wygląda sytuacja epidemiologiczna w powiecie starachowickim. W sytuacji, w jakiej obecnie się znaleźliśmy wolimy dmuchać na zimne. Wychodzimy z założenia, iż lepiej zapobiegać, niż później leczyć – powiedział w rozmowie z TYGODNIK-iem i portalem starachowicki.eu Marcin Perz, prezes Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Kilka dni temu, u jednego z pracowników, który na co dzień obsługuje m.in. punkt Lotto pojawiły się objawy mogące wskazywać na to, iż został zakażony wirusem SARS-CoV-2.
- Natychmiast wdrożyliśmy stosowne procedury. Powiadomiona została Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna, a także starachowicki szpital, funkcjonujący od marca jako jednoimienna placówka zakaźna. Pracownik o którym mowa to mężczyzna zatrudniony w charakterze portiera. Po raz ostatni w pracy był w sobotę, 6 czerwca – zaznaczył prezes Perz. W związku z podejrzeniem zakażenia, pod lupę wzięto nagrania z monitoringu. - W ten sposób chcieliśmy sprawdzić ile osób miało tego dnia kontakt z naszym pracownikiem. Na szczęście była to sobota, więc w budynku nie znajdowało się tyle osób ile w normalnym, dniu roboczym – dodał nasz rozmówca.
Jak się okazało, kontakt z portierem miał jeden z pracowników SSE. Odbierał klucze. - Informacje o tej osobie przekazaliśmy Sanepidowi. W porozumieniu z PSSE, doszliśmy do wniosku, iż lepiej będzie, przede wszystkim dla dobra samego pracownika mającego bezpośredni kontakt z portierem, jeśli skierowany zostanie na kwarantannę. Portier trafił natomiast do szpitala w Starachowicach – podkreślił prezes Perz, który m.in. za naszym pośrednictwem zaapelował do innych osób, będących w kontakcie z portierem by zgłaszały się do Sanepidu.
- Zdrowie i bezpieczeństwo naszych pracowników jest najważniejsze. Stąd apel i prośba do mieszkańców, by nie trzymali pewnej wiedzy dla siebie – tłumaczył szef SSE. Jak zapewnił w budynku spółki przy ul. Radomskiej w najbliższych dniach zamontowana zostanie specjalna kurtyna, która dokonywać będzie pomiarów temperatury ciała. W ten sposób wszystkie osoby, jakie wchodzić będą do budynku głównym wejściem, będą sprawdzani.
- Kurtyna zostanie na dłużej. Jesteśmy również w kontakcie z profesjonalną firmą, która zajmuje się dezynfekcją. Takowa zostanie przeprowadzona we wszystkich pomieszczeniach SSE, na terenie której siedziby ma tu wiele firm i innych podmiotów – stwierdził Perz.
Zdezynfekowane i jak na razie zamknięte jest miejsce, w którym na co dzień przebywał portier. - W chwili obecnej punkt jest nieczynny. Zobaczymy na jak długo – zaznaczył szef spółki. Jak dodał, w środę (17 czerwca) ok. 50 pracowników Specjalnej Strefy Ekonomicznej zostanie poddanych testom na obecność koronawirusa. - Mamy zapewnienie, że ich wyniki znane będą w ciągu 24 godzin. Mamy nadzieję, że osób zakażonych w Starachowicach nie będzie więcej. Tego się trzymamy – zakończył Perz.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie