
33-letni mężczyzna, a także 42-latek zatrzymani w piątkowe popołudnie, 12 lipca w Starachowicach. Obaj odpowiadać będą m.in. za zakłócanie spokoju i porządku publicznego. Nie jest wykluczone, że będą podejrzani również o inne czyny. Jakie?
Przed godz. 18 do funkcjonariuszy wpłynęło zgłoszenie o agresywnie zachowujących się mężczyznach. Najpierw mieli pojawić się na terenie osiedla Majówka, w okolicach ul. Lipowej w Starachowicach, a następnie przemiesić się w kierunku ul. Stanisława Staszica. Kilka minut później byli widziani w okolicach pasażu Staffa.
Policjantom udało się do nich dotrzeć i zatrzymać obu mężczyzn. – Zatrzymani to 33-latek oraz 42-latek. Nie chcieli poddać się badaniu na obecność alkoholu w organizmie. Trafią do policyjnego aresztu - powiedział mł.asp. Paweł Kusiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji. – Wyjaśniamy dokładne okoliczności zdarzenia z ich udziałem. Najprawdopodobniej odpowiadać będą za zakłócanie spokoju i porządku publicznego – dodał rzecznik Kusiak.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Może w końcu tych bandytów złapią. Slyszalam, ze byli juz wielokrotnie zatrzymani i ostatnio rowniez byli, ale puscili ich wolno. Oby teraz juz na dlugo dluzej
Działania policji w sprawach zakłócania porządku są bardzo rachityczne . Nie widać mundurowych na terenie miasta a to przecież oni sami powinni jako pierwsi reagować na przejawy bandytyzmu. Zatrzymanie w areszcie i wypuszczenie po 24 godzinach to żadna kara . Osiedlowi bandyci czują się bezkarni.