
Mecz rozpoczął się dla nas źle, od 0:3 po trzech porażkach w kategoriach open, +55 i +50. Dopiero Tomasz Banasik zdobył pierwszy punkt, a kolejny dołożył Cezary Jasiak. Wówczas było 2:3 dla gości z Kielc. Do remisu 4:4, doprowadzili Kamil Wrona i nasz szlagierowy debel Urban/Jaworski – relacjonowała Eliza Pytel. Emocji nie zabrakło również w kolejnych starciach, m.in. z udziałem pary: Czuba/Wolak, którzy wygrali mecz. - Kolejny punkt dołożył debel Rejczak/Czepel i zrobiło się 8:8. O zwycięstwie miał zdecydować debel kategorii open. Para Wrona/Kurowski przegrała pierwszego seta, ale w drugim prowadzili 5:1. "Zapachniało" trzecim setem, jednak młodzi kielczanie dokonali cudu, wygrywając 7:5 i ustalając rezultat meczu na 9:8 dla przyjezdnych – stwierdziła Pytel.
Śmiało można powiedzieć, że było to dla nas lokalne święto, mimo nieznacznej porażki. Kielczanie zaprosili nas na rewanż, za rok do siebie. Dziękujemy przyjezdnym, naszym zawodnikom oraz kibicom za przybycie. Podziękowania należą się również obsłudze turnieju, a szczególnie Gosi, która mimo kontuzji zadbała by nikt nie był głodny i zagubiony na terenie ośrodka – uzupełniła nasza rozmówczyni.
Oni reprezentowali starachowicką drużynę
Kamil Wrona, Maciej Kosowski, Piotr Kurowski, Karolina Słabikowska, Tomasz Czepel, Jacek Rejczak, Jarosław Wrona, Sylwester Urban, Wojciech Jaworski, Cezary Jasiak, Dariusz Wolak, Tomasz Czuba, Andrzej Popiołek, a także Waldemar Sierpień. Rola kapitana przypadła w udziale Tomaszowi Banasikowi, wiceprezesowi stowarzyszenia.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie