Minuty, które dzieliły ich od pełnej puli. Dynarek powalczy o koronę króla strzelców? [ZDJĘCIA]

Po trzech ligowych porażkach z rzędu, wreszcie na własnym stadionie mieli się przełamać. Do 87. minuty wszystko wskazywało na to, że tak się stanie. Ostatnie sekundy zaważyły na tym, że Kamienna Brody (świętokrzyska klasa okręgowa) zamiast trzech punktów, musiała zadowolić się remisem 2:2 w starciu z Wichrem Miedziana Góra.



Co prawda po ostatnim gwizdku arbitra możemy dopisać sobie 1 punkt, ale taki rezultat zarówno ja, jako grający szkoleniowiec, jak i cały zespół traktujemy jako porażkę – stwierdził wyraźnie niepocieszony Marcin Dynarek. Czołowy gracz Kamiennej Brody, w niedzielę zrobił wszystko, by jego ekipa w końcu przełamała czarną passę i pokonała na własnym boisku Wicher Miedziana Góra. Gospodarze byli na dobrej drodze do tego celu. Na przerwę schodzili, prowadząc 1:0, po trafieniu niezawodnego Dynarka.


W drugiej odsłonie grający trener Kamiennej, po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Tym razem pokonując golkipera rywali strzałem z rzutu karnego. Akcja, po której arbiter podyktował 11, to dzieło wprowadzonego od początku tej odsłony Konrada Woźniakowskiego. Skrzydłowy wpadł w pole karne, po czym zdaniem Dariusza Frydryka był nieprzepisowo zatrzymywany.


W 88. minucie prowadziliśmy 2:0. W ciągu zaledwie 120 sekund straciliśmy to, co na pracowaliśmy wcześniej. To boli. Straciliśmy punkty, przez własne błędy. Gościom do remisu wystarczyły dwa stałe fragmenty gry. Jeden punkt na pewno nas nie cieszy. Byliśmy blisko osiągnięcia korzystnego rezultatu. Nie wiem czy nad Kamienną wisi jakieś fatum. W ostatnich potyczkach traciliśmy kuriozalne gole. W niedzielę, było podobnie – zaznaczył szkoleniowiec spadkowicza z IV ligi. Drużyna z powiatu starachowickiego, remisem tak czy inaczej przerwała niekorzystną dla siebie passę. Trzy ostatnie, ligowe potyczki kończyły się wygraną przeciwników.

Do końcówki mieliśmy mecz pod kontrolą. Tworzyliśmy również inne sytuacje, po których piłka powinna znaleźć się w siatce Wichru. Sporo ożywienia w nasze poczynania wniosła zmiana, jakiej dokonałem w przerwie. Na murawie pojawił się Konrad Woźniakowski, który rozruszał naszą ofensywę. Dzięki niemu był rzut karny – dodał M. Dynarek.

W niedzielę, 27 października jego podopieczni zmierzą się w spotkaniu wyjazdowym ze Stalą Kunów. Dla Dynarka będzie to mecz z wieloma podtekstami. Dlaczego? Jeszcze do niedawna reprezentował on barwy klubu z Kunowa.


Liczę na ciepłe przywitanie przez kibiców. Życie w piłce nożnej toczy się błyskawicznie. Dzisiaj jestem w Kamiennej Brody i staram się robić wszystko, by z tym zespołem osiągać jak najlepsze wyniki. Znam wielu zawodników Stali Kunów. Z pewnością czeka nas trudny pojedynek. Mam nadzieję, iż ta potyczka zakończy się pozytywnym dla nas rezultatem – zakończył Dynarek dla którego niedzielne gole były trafieniami nr 9 i 10 w rundzie jesiennej.


Klasa okręgowa
11. kolejka (20 października)
KAMIENNA BRODY – WICHER MIEDZIANA GÓRA 2:2 (1:0)
1:0 Marcin Dynarek (43), 2:0 Marcin Dynarek (60)-karny, 2:1 Krzysztof Kita (87), 2:2 Dawid Surowiec (89)
Sędziował: Dariusz Frydryk (Skarżysko-Kam.)
KAMIENNA: Kruzel - Małaczek, Borkowski, Wojton (82. Karwacki), Nawrot (46. Niewczas), Jagieła, Dynarek (85. Szwajcer), Mularski, Dziewięcki, Maciejczak (46. Woźniakowski), Rudakow. Trener: Marcin Dynarek.

Następna seria gier
12. kolejka (26-27 października): Unia Sędziszów – Zorza Tempo Pacanów, Stal Kunów – Kamienna Brody (niedziela, godz. 13), Hetman Włoszczowa – Sparta Dwikozy, Victoria Skalbmierz – Świt Ćmielów, OKS Opatów – Piaskowianka Piaski, Piast Stopnica – Zenit Chmielnik, Wicher Miedziana Góra – Sparta Kazimierza Wielka, Moravia Morawica – Klimontowianka Klimontów.