Dramatyczne sceny rozegrały się w Starachowicach, gdzie młoda matka z czwórką małych dzieci nagle straciła dach nad głową. Właściciel mieszkania wymienił zamki pozbawiając rodzinę dostępu do rzeczy osobistych. Z pomocą przyszli poruszeni losem kobiety dobrzy ludzie, a sprawą zainteresowały się służby społeczne.
Chwytające za serce sceny rozegrały się na jednym ze starachowickich osiedli. Oczom sąsiadów z bloku w samo południe ukazała się młoda, szczupła kobieta z trójką małych dzieci u boku i czwartą pociechą w wózku.
- Roztrzęsiona ze łzami w oczach, chodziła pod blokiem, bo nie mogła wejść do mieszkania, które wynajmowała - relacjonuje sąsiadka. - Właściciel z dnia na dzień pozbył się jej z dziećmi na bruk. Wcześniej odciął dostęp do prądu i gazu. To nieludzkie i okropne, jak tak można było postąpić. Wiem, chciał się uwinąć przed zimą, bo potem nie można nikogo eksmitować na bruk, ale tak się nie robi. Wymienił zamki w drzwiach i ta kobieta nie miała nawet jak zabrać rzeczy, mleka dla dziecka z tego mieszkania. A przez ostatnie tygodnie podgrzewała mleko w galerii korzystając z prądu, by nakarmić kilkumiesięczne dziecko. Kiedy o tym usłyszałam, nie wierzyłam, że to się dzieje naprawdę. Że taka znieczulica wśród ludzi. Przygarniamy obcokrajowców, stwarzamy warunki do życia uchodźcom z Ukrainy, a nie potrafimy zadbać i pomóc swoim rodakom. Ta kobieta, która ma za sobą ciężkie dzieciństwo, być może jest nieudolna życiowo, ale trzeba jej pomóc. Słyszałam, że ktoś straszył ją odebraniem dzieci, skoro nie potrafi im zapewnić dachu nad głową. Sytuacja jest dramatyczna. Czy to sposób na rozwiązanie problemów tej kobiety - odebrać dzieci? Nie można jej jakoś inaczej pomóc? Zapewnić warunków do życia? - pyta i prosi o pilną pomoc mieszkanka Starachowic.
Po tym, jak kobieta z dziećmi straciła dach nad głową, obcy ludzie zaoferowali pomoc w postaci wyżywienia, noc spędziła w miejscowym hotelu. Sprawą została zainteresowana pomoc społeczna.
Jak zapewniła Aneta Gołębska, zastępca dyrektora Centrum Usług Społecznych, rodziną zajął się pracownik socjalny.
- Matka z dziećmi została zabrana do tzw. mieszkania treningowego (to forma pomocy społecznej, która umożliwia dorosłym rozwinięcie lub utrwalenie umiejętności samodzielnego życia w celu integracji ze społecznością lokalną. Jest przeznaczone dla osób w trudnych sytuacjach życiowych, w szczególności dla usamodzielnianych podopiecznych pieczy zastępczej, osób z niepełnosprawnościami lub zaburzeniami psychicznymi. Pobyt ma charakter czasowy - przyp. red.). Pozostanie tam do poniedziałku. Potem zajmą się nią pracownicy innego ośrodka pomocy społecznej, skąd pochodzi kobieta, bo nie jest ze Starachowic. Tu wynajmowała tylko mieszkanie. Na pewno nie zostanie pozostawiona bez pomocy, prawdopodobnie zostanie skierowana do domu samotnej matki, nie ma mowy o odebraniu jej dzieci - dodaje A. Gołębska.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Jak ta matka nie dość że ma męża, z którym ma te dzieci i psa, to jest zadłużona. Oszukiwali właściciela, nie płacili czynszu - no i mają brak prądu i gazu, nic dziwnego. Nie wspomnę o tym jak próbowała wyważyć drzwi od mieszkania z buta :)) (co jest czynem nielegalnym, to nie jest jej mieszkanie)
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Właściciel się zachował chamsko kobietę wyrzucić z małymi dziećmi ta kobieta się stara żeby mieli jej dzieci jedzenie i żeby były zadbane ta kobieta kocha swoich dzieci i życie by oddała z wszystkie dzieci sąsiedzi nie które niech się zajmą swoim życiem a nie życiem tej kobiety i dzieci bo nie którzy sąsiedzi okazali serce i pomoc i spółczucie a te sąsiedzi co obgadują i mówię takie głupoty to bóg was ukarze
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Jak Ci tak szkoda to weź ją do siebie i niech żyje na twój koszt !
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Jak czytam te komentarze broniące tej „biednej” pani to aż mi się scyzoryk w kieszeni otwiera, pani redaktor chyba nie ma pojęcia co to rzetelność dziennikarska, bo po przeczytaniu artykułu widać, że przedstawione jest tylko stanowisko jednej strony, a informacja powinna być sprawdzona w kilku źródłach i pokazywać sprawę na szerszym tle. Z tego co wiem to nie pierwsze oszustwo tej pani, dodatkowo dzieci były zostawiane bez opieki, co potwierdzają mieszkający tam sąsiedzi. Na miejscu właściciela już dawno dorzuciłabym kobiecie dodatek do mieszkania w postaci „dzikiego lokatora” żeby sama na własnej skórze poczuła jak to jest utrudniać komuś życie. Uważam, że właściciel powinien wytoczyć proces cywilny tej kobiecie, bo podejrzewam, że mieszkanie nadaje się tylko do generalnego remontu, może pani redaktor i osoby broniące tej kobiety chcą uregulować zaległości jakie mogła narobić ta kobieta i zabrać darmozjada do siebie do mieszkania/domu? Podejrzewam, że nikt z broniących by tego nie zrobił, więc niektóre komentarze są zdecydowanie nie na miejscu. Uważam, że właściciel mieszkania nie ma obowiązku utrzymywania obcej baby i jej dzieci (niestety prawo w Polsce działa na korzyć takich patologii i nie można się pozbyć takich darmozjadów) jeżeli narobiła dzieci to powinna o nie zadbać, ale nie kosztem obcej osoby, a jeżeli nie stać jej na utrzymanie dzieci to odpowiednie służby powinny się tym zająć i zabrać jej dzieci zapewniając im bezpieczeństwo.