Reklama

Epidemia, szczepienia i uwagi pacjentów w Starachowicach

- Jak epidemia koronawirusa ma się nie rozwijać, jak ma ku temu doskonale warunki - uważa seniorka, która otrzymała pierwszą dawkę szczepienia przeciwko COVID-19. - Personel nie chroni ani siebie, ani pacjentów - dodaje 93-letnia kobieta.

Do kuriozalnej, zdaniem naszej Czytelniki, sytuacji doszło podczas szczepienia przeciwko COVID-19. Kobieta dzień przed planowanym terminem szczepienia próbowała ustalić, gdzie dokładnie ma być szczepiona, gdyż z infolinii otrzymała tylko adres ul. Radomska 70. Wiedząc, że to adres starachowickiego szpitala podjechała taksówką pod Szpitalny Oddział Ratunkowy. Okazało się, że jako emerytowany lekarz stomatologii ma być zaszczepiona w zupełnie innej części budynku. Z trudem - jak mówi - odnalazła właściwe miejsce na pierwszym piętrze. - Wjechałam windą, przeszłam jeden hol, drugi hol, w końcu trzeci, dotarłam do rejestracji, gdzie otrzymała ankietę do wypełnienia. Zanim trafiałam do gabinetu zabiegowego, wskazano mi mały pokoik, gdzie nie było nikogo. Za jakiś czas weszła pani w kolorowej sukience (miała na sobie jakieś wdzianko). Po tym, jak podeszła do mnie od tyłu i zadarła mi ubrania do badania, zorientowałam się, że to lekarz. Zaprotestowałam przeciw takiemu zachowaniu, sugerując, że się rozbiorę do badania. Usłyszałam, że nie ma potrzeby. Dotknęła dwa razy słuchawką, kazała zakasłać i nacisnęła na brzuch, po czy stwierdziła "do szczepienia". Mam już swoje lata, przyjmuję wiele leków, chciałam się tym podzielić z panią doktor, ale powiedziała, że wszystko ma w wywiadzie. A tam nic takiego nie było. Nawet temperatury i ciśnienia mi nie zmierzono. Największe oburzenie starszej pani wywołał fakt, że zarówno lekarka, jak również pielęgniarka podczas szczepienia nie miały kombinezonów ochronnych, były ubrane po cywilnemu.   - W dobie epidemii, kiedy z dnia na dzień przybywa osób zakażonych to nie pojęte - uważa emerytowana dentystka. - Jak epidemia koronawirusa ma się nie rozwijać, jak ma ku temu doskonale warunki. Wszędzie apelują o zachowanie dystansu, noszenie maseczek, mycie rąk a tu podstawowe zasady bezpieczeństwa nie są zachowane. Personel naraża zarówno siebie, jak również pacjentów. Po szczepieniu pacjent ma 15 minut poczekać, czy nic się nie dzieje. Nikt nawet nie zasugerował czegoś takiego. Sama zapytałam, gdzie mam odpocząć. Cała masa pacjentów przychodzi i są pewnie podobnie traktowani. A wystarczyłoby tak niewiele, co mogłoby ograniczyć napływ tej choroby - mówi seniorka w nadziei, że interwencja zabezpieczy lepiej przyszłych pacjentów.        Jak poinformowała Katarzyna Ofman, rzecznik prasowy Powiatowego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Starachowicach, szczepienia populacyjne odbywają się w POZ Medyk, który znajduję się na I piętrz w budynku D. - Wejście do budynku znajduje się od ul. Batalionów Chłopskich (główne wejście do poradni specjalistycznych). Droga do punktu szczepień od samego wejścia do budynku jest dokładnie oznakowana. Ponadto przy wejściu znajdują się pracownicy ochrony, którzy służą pomocą w informowaniu pacjentów, a także pracownice rejestracji, które dokonują pomiaru temperatury ciała, pomagają wypełnić ankietę wstępnej kwalifikacji, oraz kierują pacjenta w docelowe miejsce - wyjaśnia. - Zgodnie z procedurą szczepień przeciwko COVID-19, szczepienia są przeprowadzane w reżimie sanitarnym, obowiązującym w czasie pandemii (1,5 m odstępy w poczekalni, maseczki, dezynfekcja rąk i powierzchni dotykowych między szczepionymi, wietrzenie pomieszczeń po każdym pacjencie).. Lekarze oraz pielęgniarki mają założone maseczki ochronne, a także fartuchy ochronne, które dostępne są w różnych kolorach i wzorach. Wszystkie te wytyczne zostały w/w przypadku zachowane. Zgodnie z zasadami sprawowania opieki nad pacjentem z COVID-19, kombinezony ochronne obowiązują w kontakcie z pacjentem zakażonym wirusem SARS-CoV-2. Kombinezony ochronne nie mają na celu ochrony badanego pacjenta, tylko w tym przypadku personel medyczny.

Kwalifikacja do szczepienia odbywa się na podstawie wypełnionego przez pacjenta "Kwestionariusza wstępnego wywiadu przesiewowego przed szczepieniem osoby dorosłej przeciw COVID-19", oraz (jeżeli jest wymagane) badania lekarskiego. W przypadku wskazania przez pacjenta w kwestionariuszu przeciwwskazania, kwalifikacja będzie negatywna.

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    rzecznik - niezalogowany 2021-03-23 11:07:38

    Według pani rzecznik wszystko jest idealnie a seniorka kłamie w żywe oczy.... Tymczasem bałagan podczas szczepień jest ogólnie znany. No i jak ma być dobrze ???

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Noami - niezalogowany 2021-03-24 21:44:40

    Bardzo dobrze że pani o tym napisała takie zachowanie służby zdrowia to skandal maja lekcewazacy sposób do pacjentów a powinni świecić przykladem

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    a - niezalogowany 2021-03-23 12:46:42

    Bałagan. Burdel nieziemski nikt nad tym nie panuje i wszyscy mają w dupie to co się dzieje jak się zaszczepić jak nie można się nawet dodzwonić kilka dni. Co to kraj trzeciego świata ?!!?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Abel - niezalogowany 2021-03-25 22:51:19

    Lekarka wykazała się brakiem empatii, etyki lekarskiej i wszystkiego tego czego ją uczono na studiach! chyba już zapomniała że kultura obowiązuje również ją !!! Chamstwo to niestety efekt upadku obyczajów i dotyczy wszystkich. Przykro, że lekarka w stosunku do swojej starszej koleżanki zachowuje się tak karygodnie - środowisko powinno to potępić i napiętnować !!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do