Co się marzy seniorom?

Muszla koncertowa, parkowa kwiaciarnia, park linowy, taras widokowy, zagospodarowanie cieku wodnego - takie i inne nowości czekają na mieszkańców w Parku Miejskim. Pojawiły się jednak inne pomysły. Czy jest szansa na ich realizację?


Ruszyły prace przy rewitalizacji Parku Miejskiego w Starachowicach. Pracownicy firmy Freedom wjechali sprzętem ciężkim na teren parku, który zmienił się w plac budowy. Na pierwszy ogień poszły roboty przy budowie parkowej kawiarni. Rozpoczęto wykopy i prace związane z wykonaniem fundamentów i muru oporowego pod to przedsięwzięcie.

W ramach prac zaplanowano szereg działań, które mają odmienić oblicze ok. 10-hektarowego kompleksu wzdłuż ul. Radomskiej. Ma to być nawiązanie do historii tego miejsca, ale będzie także wiele nowoczesnych rozwiązań. Zaplanowano m.in. odbudowę istniejącej przed laty muszli koncertowej, parkowej kawiarni, budowę parku linowego, tarasów widokowych, zagospodarowanie cieku wodnego, posadzenie nowych krzewów i ozdobnej roślinności. Projekt przewiduje modernizację głównych alejek i chodników, budowę ścieżki żelaza, budowę zjeżdżalni, montaż stołów do gier, stojaków rowerowych, budowę dog parku, rekonstrukcję wejścia do szybu kopalni Herkules. W parku oprócz ławek, pojawią leżaki. Zamontowane zostanie nowe oświetlenie, monitoring i punkty sieci Wi-Fi. Inwestycja zakłada także remont odcinka ulicy Chopina. Koszt wszystkich prac to ponad 12,6 mln zł.

Celem inwestycji jest przywrócenie temu miejscu jego dawnej świetności, spowodowanie - aby tak jak przed laty znów tętnił życiem i był miejscem najchętniej odwiedzanym przez starachowiczan.

Zdaniem starachowickich seniorów otoczenie starachowickiego parku znacząco ożywiłyby tężnie (budowla z drewna i gałęzi tarniny służąca do zwiększania stężenia soli w solance - naturalne inhalacje na powietrzu).


Jeśli będą tylko muszla i nowe alejki, to niewiele się nie zmieni. Ludzie będą bali się tam przychodzić, jak na nowo zarośnie otoczenie wokół. Warto zmienić ten projekt i poszerzyć go o budowę tężni, których nie ma w okolicy. To podniosłoby atrakcyjność miejsca i ożywiłoby je - mówi Czesław Biniewicz ze Starachowickiej Rady Seniorów.