Co przystoi a co nie wypada radnemu?

O uchwalenie Kodeksu Etyki Radnego wystąpił do radnych powiatu starachowickiego mec. Piotr Capała. Przytoczone przez niego internetowe wpisy radnych wywołały burzliwą dyskusję w rzeczywistej przestrzeni. Emocjonalnych wypowiedzi, które nie przystają osobom publicznym nie brakowało.

Powołując się na wzorce samorządowców z małopolskiego mec. Piotr Capała wystąpił do Rady Powiatu starachowickiego o przyjęcie Kodeksu Etyki Radnego. Z pozoru oczywisty dokument miałby określać katalog zasad i reguł postępowania, co do których miałby się stosować w swoim życiu publicznym i osobistym radny. 

- Chodzi o podstawowe zasady działania i postępowania - mówi P. Capała argumentując, że petycja, którą przedkłada Radzie razem z Anna Barbarą Smit jest pokłosiem wypowiedzi internetowych radnych, jakie w ostatnim czasie padają w przestrzeni socjalmediów a nie przystają radnym. - Jesteśmy w przededniu wyborów parlamentarnych, za pół roku będą wybory samorządowe, co powoduje emocje i brutalizację języka potocznego, którym posługują się również  przedstawiciele jednostek samorządu terytorialnego. Nasza petycja wynika z troski o kontakty pomiędzy władzą a obywatelem. Taki Kodeks byłby swoistego rodzaju kompasem, jak się zachować na co dzień. Radni działają w przestrzeni wirtualnej i należałoby przyłożyć szczególną uwagę do swoich wypowiedzi i postępowania. Ślubując i obejmując mandat radnego przyjęliście państwo obowiązek godnego reprezentowania powiatu i ludzi. Kodeks mówi o tym by być uprzejmym, pomocnym, życzliwym, dbającym i dobre stosunki z mieszkańcami - to element kultury i dobrego zachowania, bez względu na odmienne poglądy czy racje nie powinniśmy się do nikogo odnosić pogardliwie. To nie zawsze jest stosowane w społecznym przekazie - wśród radnych jest hejt. Osobą, która stosuje mowę nienawiści jest radna Agnieszka Kuś. Wśród jej wpisów są takie, jak: pajac, prostaczka, wypad trollu, motłoch. Określa siebie mianem "monarchini", której wszystko wolno. No tak nie jest - dodał P. Capała.

W odpowiedzi usłyszał cytaty przeciwników A. Kuś, jak m.in. bezczelna czy osiem gwiazdek, które są obraźliwe dla Prawa i Sprawiedliwości do którego należy. 

- Szkoda, że nie zwrócił pan uwagi swojej koleżance pod kościołem, która obrażała publicznie prezesa Kaczyńskiego. Pan jest przedstawicielem partii, która właśnie prowokuje do hejtu. Jest pan ostatnią osobą, która będzie mi mówiła, jak mam postępować. Nie wypieram się tych słów, odpowiadam za swoje słowa i czyny a są one odpowiedzią na to, że zawsze to nasze konferencje są hejtowane. Być może powinna używać innych słów, ale w stosunku do obraźliwych i wulgarnych wypowiedzi co do mojej osoby trudno przejść obojętnie. Wyrwane słowa z kontekstu nic nie znaczą - odpowiedziała A. Kuś, którą poprali radni Danuta Krępa, twierdząc, że to radna Kuś jest hejtowana w sieci oraz Dariusz Stachowicz, który wystąpienie P. Capały uznał za haniebne i chamskie.       

- Nie jesteśmy dziećmi a pan nie jest ojcem, żeby nas pouczać - mówiła radna D. Krępa do P. Capały.

O skutkach medialnej afery w sieci z aferą kadrową w szpitalu w tle mówił radny Ryszard Nowak dodając, że pochłonęło to dwa lata pracy i przesłuchań świadków przez organy ścigania a w rzeczywistości żadnej afery nie było i sprawa została umorzona. 

- To wzajemne obrzucanie się do niczego nie prowadzi - mówił apelując, by na pół roku przed wyborami samorządowymi zachować godność i spokój.

Co do tego, że szczególnie w tym gorącym przedwyborczym okresie powinno zostać wypracowane stanowisko dotyczące zachowań i wypowiedzi, by ten język był wyczulony i powstrzymać się przed negatywnymi komentarzami  jest przekonany starosta Piotr Ambroszczyk, który również miał uwagi do wypowiedzi facebookowym radnej Kuś określając ją mianem "aniołka z rogami".

Nad przedstawionym przez Piotra Capałę wnioskiem radni powiatu mają się pochylić podczas prac komisji.