
Członkowie Stowarzyszenia Inicjatywa dla Starachowic odnieśli się do trudnej sytuacji finansowej starachowickiego szpitala wskazując na przyczyny zaproponowanej przez dyrekcję straty w wysokości 25 mln zł.
O covidowym wyróżnieniu, które kładzie się cieniem na starachowickim szpitalu mówił Sławomir Celebański. Jego zdaniem, to wyróżnienie to początek przekleństwa dla szpitala, przez które pacjenci przez dwa lata byli pozbawieni dostępu do lekarza, zmuszeni szukać go na terenie województwa i kraju. To również próby ratowania życia wielu pacjentów, bo umieralność wzrosła.
- Teraz dyrektor szpitala, wybranka Ruchu Marka Materka zaplanowała stratę 25 mln zł na rok przyszły. To efekty tego wyróżnienia szpitala - mówił Celebański odnosząc się do ubiegłorocznej afery w szpitalu, o czym prezydent miasta miał się dowiedzieć od przechodnia na ulicy. - Co do końca nie zostało wyjaśnione a tylko z domysłów wiemy, że chodziło o zatrudnianie kolesi. Na skutek czego zmienił się starosta, członek zarządu i dyrektor szpitala. Mamy do czynienia z przedziwną sytuacja, gdzie zatrudnienie rodzi ogromne koszty. Wczorajsza sesja miała nas przybliżyć do rozwiązania problemów szpitala, ale nie podano żadnego rozwiązania. Starosta nie wie jaki jest wynik finansowy szpitala, generalnie nikt nie panuje nad sytuacją finansową lecznicy.
Jak powinna wyglądać dyskusja o sytuacji szpitala wobec tego co ma zagwarantowane od Narodowego Funduszu Zdrowia mówiła Aldona Jarosińska, która od dwóch dekad działa w rachunkowości zarządczej a była kontrkandydatką na stanowisko dyrektora szpitala, którym ostatecznie została Mielna Witczak.
Wskazując na narzędzia ratowania finansów szpitala stwierdziła, że ktoś długo pracował na tą stratę. - To dało się przewidzieć. Pytanie, jaki udział w tej stracie miał covid albo błędne decyzje lub ich brak? To nie jest tylko przyczyna covidu. Na sesji padło stwierdzenie, że lokalna władza pisała do decydentów do kogo i w jakim celu pisali. Są narzędzia z których należy korzystać tylko czy ktoś ma w tym temacie wiedzę - ma wątpliwości A. Jarosińska. - Zarządzanie szpitalem to zarządzanie organizmem. Dyrektor szpitala w pierwszej kolejności powinien działać w ramach rachunkowości zarządczej, ale to nie jest rachunek zysków i strat. A po wczorajszej sesji jestem przekonana, że polityka lokalna nie do końca rozumie definicje kosztu i wydatku, covid to odzwierciedla. Dodatki na wynagrodzenia to nie był wydatek, tylko przepływ finansów, to nie obciążało szpitala. Dobrze, że jest wniosek o kontrolę finansów tylko o dwa lata za późno.
Zdaniem A. Jarosińskiej kontroling to nie tylko analiza finansowa. To także kontroling zasobów ludzkich czy inwestycji.
- I tu się kłania afera w szpitalu. Dział personalny ewidentnie nie liczy zasadności przyjmowania ludzi. A to nie jest worek bez dna. Mówi się o problemach z lekarzami a gdzie był HR? Dyrektor szpitala ma uszyć garnitur na miarę potrzeb. Mamy kontrakt, z którego można wyliczyć czy mnie na coś stać czy nie. Jeśli nie, to nie podejmujemy takich działań. Osoba, która skończyła rok podyplomówki nie nadaje się do zarządzania takim gmachem - mówi A. Jarosińska na temat kwalifikacji M. Witczak. - Kupno budynku po klinikach serca to bezczelność finansowa. Nie dziwi mnie, że wojewoda na to nie dał pieniędzy. Bo nie było na to pomysłu. Byłam kandydatem na stanowisko dyrektora szpitala, kiedy zapytano mnie o pomysł na wykorzystanie budynku, odpowiedziałam, że nie wiem czy nas na to stać. Zrobili tam Zakład Opiekuńczo-Leczniczy a teraz padają twierdzenia, że ZOL ma niedoszacowane procedury. Na jakiej podstawie? ZOL to nieprzemyślana decyzja, która dorżnęła finanse szpitala. To kolejny przykład braku wiedzy i fachowości w zakresie zarządzania. Kto ponosi za to odpowiedzialność? Wszystko spada na publiczną debatę, z której nic nie wynika a szpital nadal stoi w rozkroku. Prowadzenie szpitala wymaga kontrolingu, którym powinien być dyrektor naczelny. Przespano dwa lata, radni miejscy i powiatowi nic nie zrobili - dodała.
Zdaniem S. Celebańskiego odpowiadają za to ludzie z Ruchu Marka Materka, który sprawuje niepodzielne rządy w mieście. Omówił też kulisy kuchni zatrudniania na stanowisko dyrektora, O konkursie M. Witczak miała się dowiedzieć Facebooka prezydenta, który miał do niej dzwonić i zachęcać do udziału
- Jaki to konkurs? - pytał dodając, że grozi nam zapaść finansowa szpitala. - Jako SIDS proponujemy fachową wiedzę osoby, która od dwóch dekad zajmuje się rachunkowością zarządczą, prowadzi restrukturyzację takich podmiotów w województwie łódzkim. Rozmawiajmy o konkretach a nie ble ble. Ta strata to brak płynności finansowej i brak możliwości działania na wielu polach. Nie stać nas na fachowców przez co pogorszy się jakość usług. Zresztą zarząd powiatu już nie na pomysłu na powrót pacjentów, którzy uciekli w czasie pandemii.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie