
Na zwołanej w połowie października ub. roku konferencji prasowej, władze miejskie i politycy ogłosili, że wkrótce zostanie oddany do użytku nowy budynek przy ulicy Szkolnej z zapleczem dla sportowców.
Jeszcze klika tygodni temu wydawało się, że z powstałego na terenie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji budynku już na inaugurację piłkarskiej wiosny, będą mogli skorzystać futboliści lidera świętokrzyskiej Hummel IV ligi. Nic z tych rzeczy. Jak się okazuje, na oficjalne otwarcie przyjdzie jeszcze poczekać. Do kiedy i z jakiego powodu?
Za ponad trzy miliony złotych powstają tam szatnie z natryskami, łazienki, pokoje dla sędziów, pomieszczenia biurowe i socjalne, sala konferencyjna o powierzchni 40 m2, magazyn, a także taras widokowy umożliwiający komfortowe oglądanie meczów rozgrywanych na boisku ze sztuczną nawierzchnią.
Co zmieniło się od czasu ubiegłorocznej konferencji? Minęło ponad 4 miesiące, a z okazale prezentującego się budynku do dziś nie można korzystać. I wszystko wskazuje na to, że również w najbliższych tygodniach nie będzie można tego robić.
- Obiekt rzeczywiście wygląda super. Tylko co z tego, skoro nadal nie jest nam dane wyjść do niego do środka. Przebieramy się przed meczami i treningami, a następnie kąpiemy w starych szatniach, w tzw. blaszaku – podkreśla anonimowo jeden z zawodników Staru Starachowice. Drużyna lidera tabeli świętokrzyskiej Hummel IV ligi zapewne miała nadzieję, że otwarcie nowego zaplecza nastąpi jeszcze przed inauguracją rewanżowej rundy rozgrywek. Na sobotę, 4 merca zaplanowany jest bowiem mecz: Star - GKS Rudki. Niestety do tego nie dojdzie. Powód?
- Do tej pory nie posiadamy zgody na odbiór. Sanepid zarzucił bowiem projektantowi nieprawidłowe zaprojektowanie elementów budynku. Chodzi o otwory wentylacyjne znajdujące się w trzech pomieszczeniach, a także barierki – powiedział w rozmowie z TYGODNIK-iem i portalem starachowicki.eu Krzysztof Szczygieł, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Dlaczego dopiero teraz Sanepid zwrócił na to uwagę? Zaskoczenia nie ukrywa dyrektor Szczygieł. - Projekt wykonywała firma zewnętrzna, nie był to nikt z pracowników Urzędu Miasta. Projekt początkowo został zaakceptowany przez Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną. Dziś na etapie odbioru, nie ma na to zgody. Dopóki nie zostaną wykonane dodatkowe prace, z budynku zaplecza nie będzie można zatem przynajmniej na razie korzystać – dodał dyrektor Szczygieł.
Kiedy zatem już nie tylko zespół seniorów Staru, ale również przedstawiciele pozostałych stowarzyszeń (m.in. FKS Łazy) będą mogli wejść do środka? Wiosną rywalizację o punkty rozpoczną również juniorzy Staru i pozostałe grupy młodzieżowe, trenujące w klubach.
- Przewidujemy, że może się to stać najwcześniej w drugiej połowie kwietnia. W pierwszej kolejności muszą zostać wykonane poprawki – mówił szef MOSiR. Jak podkreślił była nadzieja, że pracownicy jednostki budżetowej już na początku roku, w czasie kiedy trwały prace remontowe na basenie będą mogli przenieść biura do budynku zaplecza sportowego. Do tego także nie doszło.
- Liczmy na to, że do końca marca dodatkowe prace w obiekcie zakończą się. Do tego czasu drużyny piłkarskie będą nadal korzystać ze starych szatni – zakończył dyrektor Szczygieł.
Rafał Roman
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Sanepid w Polsce to durna instytucja. Pamiętam jak jeszcze na studiach pracowałam w knajpie. Absurd goni absurd. Jeśli sanepid zaakceptował projekt a w finalnej wersji wykonawca nic nie zmienił, to powinni się odwołać a nie poprawiać, bo ktoś ma jakieś widzimisię.
Prawdopodobnie projekt nie miał akceptacji Sanepidu . Dyrektor Szczygieł coś ściemnia , bo w takiej sytuacji nie byłoby podstaw do odmowy odbioru. Ponadto projekt to jedno a wykonanie zgodnie z projektem to drugie... Tak czy owak to kolejny "sukces" inwestycyjny gminy...