Reklama

Wojsko wzywa mieszkańców powiatu starachowickiego. W tle wojna na Ukrainie?

Jak dowiedział się TYGODNIK i portal starachowicki.eu wielu mieszkańców powiatu starachowickiego, w ostatnich dniach otrzymało wezwanie do stawiennictwa w Wojskowej Komendzie Uzupełnień w Kielcach. kto je dostał i co to może oznaczać?

Wzywają rezerwistów

Wojskowe Komendy Uzupełnień w całej Polsce rozesłały także wezwania do rezerwistów, w celu mobilizacyjnego uzupełnienia jednostek wojskowych. - Nadawanie przydziałów mobilizacyjnych żołnierzom rezerwy nie jest związane z aktualną sytuacją w Ukrainie. Jest to rutynowa działalność Sił Zbrojnych RP, realizowana planowo w celu zapewnienia mobilizacyjnego uzupełnienia stanu osobowego jednostek wojskowych. Należy podkreślić, że jest to stały element przygotowywania SZ RP do realizacji zadań określonych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz ustawie z dnia 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony RP – podkreśliła płk Joanna Klejszmit, rzecznik prasowy Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

Nie byli w wojsku, a też dostali wezwanie do WKU

- Kilka dni temu, drogą pocztową dotarło do mnie pismo, z którego wynika, iż w połowie  marca mam stawić się do Wojskowej Komendy Uzupełnień w Kielcach. Nigdy nie służyłem w siłach zbrojnych. Nie odbywałem zasadniczej służby wojskowej – mówi nam jeden z mieszkańców powiatu starachowickiego. Jak podkreśla wśród jego znajomych, kolejne osoby również spotkały się z taką samą sytuacją. – Podobne pisma otrzymało co najmniej kilku moich znajomych – dodał mieszkaniec powiatu starachowickiego.

Czym było to spowodowane? O odpowiedź na to pytanie poprosiliśmy WKU w Kielcach. Jak się okazuje takowe pisma trafiły do pracowników firm związanych lub kooperujących z przemysłem zbrojeniowym.

- To nic innego jak tzw. uzupełnienie przydziału organizacyjno-mobilizacyjnego. Na wypadek wojny i powszechnej mobilizacji tacy pracownicy, nie byliby wysyłani do walki na front, lecz prawdopodobnie skierowani do zakładów związanych z przemysłem obronnym. M.in  po to by pomóc w produkcji amunicji czy innych przedmiotów znajdujących się na wyposażeniu wojska - tłumaczył w rozmowie z TYGODNIK-iem zastępca Wojskowego Komendanta Uzupełnień mjr Piotr Rokita.

- Moim zdaniem takie działanie to nic innego, jak przegląd kadr – podkreśla mieszkaniec powiatu. I rzeczywiście, do tej pory Wojskowe Komendy Uzupełnień takowych zabiegów nie stosowały. – Oczywiście dziś mówienie o tym, że takie zabiegi nie mają związku z tym co dzieje się na Ukrainie to tylko zasłona. Nie jest trudno domyśleć się, że wojsko polskie chce być przygotowane na najgorszy scenariusz, czyli wojnę. Powszechnie wiadomo, że po tym, jak Rosjanie rozpoczęli inwazję na sąsiadów zza naszej wschodniej granicy, prezydent Zelenski ogłosił powszechną mobilizację. Oby tylko Polska nie znalazła się w podobnym zagrożeniu – zaznaczył mieszkaniec powiatu starachowickiego.

Jak zapatruje się na to, co może wydarzyć się w przyszłości w Polsce? – Nie wyobrażam sobie, by zostawić rodzinę, najbliższych i ruszyć z bronią na wojnę. Jestem pełen podziwu dla wszystkich tych, którzy nawet wracają zza granicy na Ukrainę i chcą walczyć za kraj. To dzielni bohaterowie – powiedział.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do