Reklama

Spalarnia odpadów w Starachowicach. Upór i zacietrzewienie?

Przyznaję, że bardzo zdziwiło mnie zachowanie prezesa ZEC Marcina Pochecia, którego obecność wraz z przedstawicielem wykonawcy firmy Control Process była zapowiedziana na posiedzenie Komisji Finansów i Budżetu Rady Miejskiej w dniu 24.05 2023 r. Panowie Ci wycofali się niemal sprzed drzwi sali posiedzeń i zniknęli, a temat Spalarni Odpadów razem z nimi nie pojawił się na obradach komisji. Najwyraźniej powodem była obecność na sali  przedstawicieli Stowarzyszenia Inicjatywa dla Starachowic, a także mojej osoby.

Było jasne, że przyszliśmy zadać kilka pytań, na które do tej pory nie udało się nam uzyskać
odpowiedzi. Nawet kiedy Wojewódzki Sąd Administracyjny odrzucił skargę ZEC, który chciał
uznania informacji publicznej za tajemnicę firmy. Zamiast uznać wyrok Sądu ZEC wnioskuje o
jego kasację do Naczelnego Sądu Administracyjnego, a prowadząca sprawę kancelaria Hagen
zapewne zaciera ręce.


A podstawowe pytanie, na które chcielibyśmy znać odpowiedź, to aktualna cena wybudowania
Instalacji Odzysku Energii, na które ZEC udzielono zamówienia publicznego w formie Umowy Nr
09/TT/2021 w dniu 3 sierpnia 2021 r.


Miało to być ponad 102 mln zł. Ale zwróćcie Państwo uwagę na datę –  to było prawie dwa lata
temu.  Przed załamaniem cen w wyniku COVID19  oraz wojny na Ukrainie. Media informowały,
że wszyscy wykonawcy miejskich inwestycji zgłaszali już i negocjowali milionowe roszczenia o
waloryzację zamówień. Tylko w przypadku najdroższej w historii Starachowic inwestycji – spalarni
odpadów - ciągle próbuje się odwlekać  udostępnienie nam informacji:  ile to w końcu ma nas
kosztować? Powtórzę – NAS ! Bo ZEC jest w 100% własnością Miasta, czyli naszą. A rzetelne
kalkulacje kosztów budowy, a także ewentualnej przyszłej eksploatacji wskazują, że doprowadzi
to do upadłości spółki.   


Przypomnę: Starachowice są jedyną w Polsce gminą, która chce wybudować spalarnię odpadów
samodzielnie i  całkowicie na własny koszt – bez dotacji. Tylko z pożyczką z WFOŚiGW (74,5
mln zł ),  której 30% podlega ewentualnemu umorzeniu, ale po terminowej spłacie ratalnej 70%
(ok. 52.2 mln zł plus odsetki i koszty obsługi od pełnej wartości). No i pod warunkiem
terminowego ukończenia i rozliczenia inwestycji. Zabezpieczenie tych spłat stanowi cały majątek
ZEC (obie ciepłownie , biurowiec ZEC, nieruchomość przy ul. Radomskiej 35 zajmowana przez
przychodnię MEDSTAR ), a także część wierzytelności ZEC za dostawy ciepła. No i weksel in
blanco, podpisany z klauzulą natychmiastowej wykonalności do kwoty ponad 103 mln zł. Więc
jakiekolwiek poważniejsze zakłócenia procesu budowy lub zaległości w spłatach mogą skutkować
wypowiedzeniem umowy i żądaniem natychmiastowego zwrotu wykorzystanej kwoty wraz z
odsetkami lub zajęciem zastawu rzeczowego. Tymczasem przyznana kwota 74,5 mln zł być
może  wystarczy na realizację części budowlanej oraz instalacyjnej, do czego Control Process
ochoczo przystąpił. Ale nie „własnoręcznie”, lecz zlecając poszczególne zadania
podwykonawcom. Chociaż udziału tych podwykonawców nie zgłosił Zamawiającemu zgodne z
§10 Umowy. Sam natomiast  będzie rozliczał i fakturował na bieżąco postęp robót.


Następny i najważniejszy etap, czyli budowę pieca z rusztem, instalacjami odżużlania i
odpopielania, komory spalania i dopalania, instalacji oczyszczania spalin, instalacji odbioru
energii (ORC) itd. ma realizować inny podwykonawca. To zwykle kosztuje dużo więcej niż
„budowlanka”. Ale na realizację tego etapu kwoty z pożyczki na pewno nie wystarczy. ZEC zdaje
się zupełnie o tym zapominać i działa jakby zależało mu na tym samym co głównemu wykonawcy

- Control Process: jak największym zaawansowaniu realizacji inwestycji, zanim zaczną się łatwe
do przewidzenia kłopoty finansowe inwestora.
Bo przecież uwzględniając tylko ustawową kwotę waloryzacji umowy i dodając koszty inwestora,
jak nadzór inżynierski (1,5 mln zł), obsługa prawna (ok. 0,7 mln zł), także dodatkowe wygłuszenia
emiterów hałasu, do czego ZEC zobowiązał się wobec GDOŚ, itp. to koszt  budowy musi
przekroczyć 125 mln zł. Wymysłów Prezesa o rozliczeniu części tej kwoty w podatku VAT nie
warto komentować, wystarczy zapytać skąd weźmie na etapie budowy różnicę podatku
należnego i naliczonego. Natomiast uzyskanie w obecnej sytuacji finansowej ZEC kredytu
komercyjnego na brakującą kwotę min. 30 milionów zł jest nierealne. Żaden bank na to nie
pójdzie a dla spółki równałoby się to z samobójstwem.


To dlatego domagamy się należnej mieszkańcom informacji, m.in. o uzgodnieniach finansowych
między ZEC a Wykonawcą. Chcemy i mamy prawo wiedzieć czy forsowanie przez Pana Prezesa
ZEC Marcina Pochecia i Pana Prezydenta Marka Materka tego kuriozalnego w sytuacji
Starachowic przedsięwzięcia ma ich zdaniem jakieś przesłanki racjonalne? Bo naszym zdaniem
nie ma. Tak jak zupełnie nieracjonalne jest unikanie przez tych Panów odpowiedzi na nasze inne
pytania, np. dlaczego mamy palić cudze śmieci w naszym mieście. Albo jak zamierzają zapewnić
tej spalarni regularne, codzienne dostawy odpadów preRDF do przetworzenia? 
Uniki, tylko uniki. Ale jednocześnie pełna determinacja kontynuowania za wszelką cenę. Może
jednak miałem rację nazywając to kiedyś po prostu: „Upór i zacietrzewienie”.


Edward Płusa i Przyjaciele

(Artykuł sponsorowany)

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do