Reklama

Wygranej gratulował mu legendarny Punisher

Walki z udziałem starachowiczan uświetniły jubileusz 25-lecia Polskiego Związku Kickboxingu. Podczas sobotniej gali w kieleckim hotelu Binkowski, Dawid Kasperski, wychowanek Dragona wywalczył pas międzynarodowego mistrza Polski, pokonując w walce wieczoru Bułgara Dimitra Ilieva 3:0. Wszystko na oczach wielkiego wojownika, Marka Piotrowskiego.

TYGODNIK: Po udanej dla ciebie końcówce ub. roku (wychowanek Dragona wziął udział w dwóch turniejach prestiżowej organizacji Superkombat), pojedynek z reprezentantem Bułgarii był pierwszym, tak poważnym sprawdzianem. Jak zwykle nie zabrakło pewności siebie.

D. KASPERSKI (PUNCHER WROCŁAW), W-CE MISTRZ ŚWIATA K-1, ZDOBYWCA PUCHARU ŚWIATA: - Czym większa pewność siebie, tym lepiej czuję się w ringu. Pokazały to 3 rundy, w których dominowałem nad przeciwnikiem. Wiele osób, jeszcze na gorąco po zakończeniu starcia pytało mnie co okazało się kluczem do wygranej. Zawsze odpowiadam jednakowo: mocne ciosy. Ale mówiąc serio, nie zrealizowałem w pełni planu, jaki zakładaliśmy z trenerem. Sprawdziło się to, by od początku zaatakować, tak by sędziowie przy ocenianiu pojedynku nie mieli wątpliwości kto był lepszy.

Na kilka tygodni przed sobotnią galą nie widziałeś kto będzie twoim rywalem w pojedynku o pas. Miało to wpływ na postawę w ringu?

- Na przygotowania i na dyspozycję nie miało żadnego wpływu. W ciągu roku nie ma takiego okresu, w którym Kasperski nie byłby przygotowany do walki. Pod względem fizycznym i mentalnym zawsze jestem "ready". Przykład? W 2014 r. pierwszą propozycję konfrontacji w turnieju Superkombat otrzymałem tydzień przed galą. Kilka dni później byłem już spakowany i jechałem do Szwajcarii. Co do Bułgara, nie miałem czasu nad myśleniem nad strategią.

Myślami jesteś przy kolejnej edycji Superkombatu?

- Trzy dni temu pojawiła się kolejna oferta, pojedynku do którego miałoby dojść bardzo szybko, bo już 7 marca. Najbliższe dwa dni pokażą czy wezmę w niej udział. Jeśli ze zdrowiem będzie O.K., dam odpowiedź. Wiem tyle, że przeciwnikiem ma być Rumun Bogdan Stoica. Jeśli rzeczywiście doszłoby do pojedynku, byłby to jak dotąd najgroźniejszy i najbardziej doświadczony rywal. Chciałbym się z nim zmierzyć.

Jubileusz 25-lecia PZKB uświetniła wizyta Marka Piotrowskiego, legendy polskiego kickboxingu, któremu twój pojedynek wyraźnie przypadł do gustu.

- Dla mnie zaszczytem było to, że mogłem wziąć udział w gali i zaprezentować się przed świętokrzyską publicznością. Marek Piotrowski to postać fundamentalna tego sportu w naszym kraju. Wielki wzór nie tylko dla mnie, ale także dla wszystkich zawodników, którzy uprawiają sporty walki.



GALA FIGHTERS NIGHT 3, 28.02.2015, KIELCE
WALKA WIECZORU O TYTUŁ MIĘDZYNARODOWEGO MISTRZA POLSKI
86 kg: Dawid Kasperski pokonał Dimitara Ilieva (Bułgaria) 3:0
POZOSTAŁE POJEDYNKI
91 kg: Mateusz Hiki pokonał Roberta Cepaka 3:0, 75 kg: Wojciech Kosowski pokonał Milana Kovaca przez KO w 1 rundzie, +91 kg: Radovan Kulla pokonał Patryka Proszka 2:1, 81 kg: Arkadiusz Kaszuba pokonał Dawida Świerczyńskiego przez KO w 1 rundzie, 52 kg: Joanna Walkiewicz pokonała Zuzanę Gabovą 3:0, 63,5 kg: Mateusz Białecki pokonał Bartosza Szachtę przez RSC w 3 rundzie, 57 kg: Sebastian Słoń pokonał Damiana Śpiewaka 2:1
WALKA AMATORSKA
54 kg: Robert Sieboń pokonał Roberta Siebyłę 3:0






Powiedzieli dla TYGODNIK-a
DAMIAN ŚPIEWAK (DRAGON STARACHOWICE, KAT. 57 KG), MISTRZ POLSKI LOW KICK, BRĄZOWY MEDALISTA MP SENIORÓW K-1: - Zbijanie wagi tuż przed walką przełożyło się na dyspozycję. Zabrakło energii, tlenu i ciosów zadawanych rękoma. Trudno. Porażkę trzeba przyjąć się z honorem. Taki jest los sportowca, że raz się przegrywa, drugi raz wychodzi ze starcia w roli zwycięzcy. Szkoda, że w 2. rundzie nie udało się powalić rywala na deski. Zabrakło prądu, żeby go skończyć.
JOANNA WALKIEWICZ (SKKB KIELCE, KAT. 52 KG), MISTRZYNI EUROPY LOW KICK, ZDOBYWCZYNI PP LOW KICK: - Kielecka publiczność jak zwykle stanęła na wysokości zadania i pomogła mi w pokonaniu rywalki ze Słowacji. Knockdown w 1. rundzie sprawił, że walczyło mi się łatwiej, aczkolwiek wicemistrzyni Europy w low kicku postawiła trudne warunki. Po udanych dla mnie mistrzostwach Starego Kontynentu, z walki na walkę czuję się coraz pewniej. Jest mniej negatywnego stresu. Doświadczenia jakie zdobyłam startując w Hiszpanii nie da się kupić za pieniądze.
MAREK JASIŃSKI, TRENER DRAGONA STARACHOWICE: - W przypadku Damiana mieliśmy zbyt mało czasu na przygotowanie do gali, od momenty kiedy wróciliśmy z tak udanych dla klubu mistrzostw Polski. Pojedynek był wyrównany, a Damian zaprezentował się z dobrej strony. Gdyby sędziowie punktowali inaczej, na korzyść mojego podopiecznego, przeciwnik i tak nie powinien mieć pretensji. Po cichu liczyłem na wygraną, co z pewnością byłoby miłym akcentem dla fanów sportów walki ze Starachowic. Trzech wychowanków Dragona i trzy zwycięstwa smakowałyby jeszcze lepiej.


Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do