Kto stracił pracę w starostwie?

Nieuzasadnione, a wręcz bulwersujące - tak o decyzjach obecnego Zarządu powiatu starachowickiego dotyczących zwolnień pracowników, mówi radna Danuta Krępa, była starosta. Zarząd powiatu komentuje zarzuty.

Bulwersująca sprawa


Chciałam poruszyć kwestię zwolnień pracowników w starostwie, która jest dla mnie ogromnie bulwersująca. Zwolnione zostały trzy osoby: z wydziału nieruchomości z orzecznictwa ds. niepełnosprawności i dyrektor zarządu dróg - mówi Danuta Krępa, radna powiatowa, b. starosta starachowicki. - Zarząd powiatu zwalnia pracowników starostwa i to czasem w tak okrutny sposób, że pozbawia ich środków do życia. Znam akurat sytuację tych osób, które dostały wypowiedzenia. Jedna z tych osób nie miała nawet możliwości powrotu do swojego pokoju po to żeby zabrać swoje okulary i tak naprawdę trudno jej było dostrzec co podpisuje. To jest bardzo bulwersujące dla nas. To są działania nieludzkie. Mnie zarzucano, że przyjęłam bardzo wiele osób i trzeba będzie jakieś zmiany przeprowadzić. To było oczywiście po to powiedziane, żeby teraz móc usprawiedliwiać zwolnienia ludzi - zupełnie nieuzasadnione moim zdaniem. Wystąpiłam z interpelacją żeby przedstawiono mi konkretne dane, jeśli chodzi o zatrudnienie i okazało się, że kiedy przejmowałam powiat 30 stycznia 2017 r. to ilość etatów wynosiła 131, natomiast gdy kończyłam kadencję, ilość etatów wynosiła 131 i 1/10 etatu. Przypisano mi ogromną ilość przyjęć, co oczywiście jest nieprawdą. To co przekazano mieszkańcom było pewną manipulacją, ponieważ nie mówiono o etatach, a o osobach, a jeżeli ktoś odchodzi na emeryturę i w zamian za nią jest zatrudniana nowa osoba, to jest już liczone, że przyjęła ją Danuta Krępa. Takie działania przeciwko ludziom są zupełnie nieuzasadnione - dodaje.


Etaty a osoby zatrudnione

Tak kwestia zwolnień jest widziana przez drugą stronę, czyli obecny Zarząd powiatu starachowickiego.


Wszelkie ruchy kadrowe dokonywane przez obecny Zarząd powiatu mają na celu usprawnienie pracy urzędu i jednostek podległych powiatowi - tłumaczy Piotr Babicki, starosta starachowicki. - Zwalniany pracownik został zapoznany z treścią wypowiedzenia, co jednoznacznie potwierdził obecnym przy wręczaniu wypowiedzenia. Do końca dnia wykonywał swoje obowiązki i miał dostęp do swojego biurka. Każda decyzja personalna obecnego Zarządu motywowana jest wyłącznie względami merytorycznymi i dokonywana z zachowaniem przepisów prawa, w odróżnieniu od zwolnień, które były dokonywane w 2017 r., w okresie kiedy starostą była pani Danuta Krępa. Wyroki Sądu Pracy wskazują jednoznacznie, że dokonywane wówczas reorganizacje, połączone z likwidacją stanowisk pracy, miały charakter pozorny. Sąd uznał te sytuacje za niepożądane i niedopuszczalne w świetle obowiązujących przepisów prawa.


W związku z zarzutem kłamstwa, że przekazane opinii publicznej dane dotyczące zatrudnienia w Starostwie Powiatowym w Starachowicach są nieprawdziwe, wyjaśniam, że podane liczby wskazują na stan zatrudnienia w danym dniu i nie uwzględniają osób, które odeszły na emeryturę czy przebywały na urlopach bezpłatnych. Uwzględniają natomiast osoby zatrudnione w ramach prac interwencyjnych i jako pomoce administracyjne, bo zatrudnienie to ukazuje liczbę osób faktycznie pracujących w urzędzie. Liczba osób zatrudnionych na koniec każdego roku wyglądała następująco: 2014 r. – 125 zatrudnionych, 2015 r. – 124 zatrudnionych, 2016 r. – 131 zatrudnionych, 2017 r. – 142 zatrudnionych, 2018 r. – 146 zatrudnionych.

Wskazując na etatyzację pani Danuta Krępa odwraca uwagę od rzeczywistego zatrudnienia w Starostwie Powiatowym w Starachowicach. O kosztach funkcjonowania urzędu decyduje bowiem rzeczywista liczba zatrudnionych, a nie teoretyczna liczba etatów, jak próbuje się to przedstawiać - dodaje starosta.