Zniesienie wiz dla Polaków udających się do USA stało się wreszcie faktem. Do historii przeszedł nasz upokarzający w pewnej mierze status, który Ameryka utrzymywała wobec jednego ze swych najwierniejszych sojuszników. Nie należy się jednak spodziewać, by ta zmiana spowodowała jakiś boom na podróże za Ocean. Liczba wyjeżdżających nieco wzrośnie, ale wśród nich będzie wciąż wielu podróżujących z promesą wizy uzyskaną w ambasadzie lub konsulacie.
Bez wizy – na krótko, z wizytą lub turystycznie
Z dobrodziejstw ruchu bezwizowego korzystać będą Polacy udający się do USA na krótko. Mogą to być pobyty turystyczne, wizyty u rodziny lub znajomych, ewentualnie także podróże w celach biznesowych. Jak wiadomo, autoryzacja poprzez formularz ESTA umożliwia jedynie dotarcie do amerykańskiego punktu granicznego. Tam o prawie do wjazdu nadal decydować będzie urzędnik imigracyjny. Kto wzbudzi jego podejrzenia, zostanie odesłany z powrotem.
Ci, którzy pokonają tę przeszkodę, będą mogli legalnie spędzić w USA jednorazowo do 90 dni. Autoryzacja ESTA obowiązuje przez dwa lata i w tym czasie można udawać się do Stanów wielokrotnie, za każdym razem przechodząc weryfikację na granicy. Nieuzasadniona racjonalnie częstotliwość przylotów może w którymś momencie skutkować odmową prawa do wjazdu: urzędnik zacznie być może podejrzewać, że dana osoba przygotowuje sobie grunt do podjęcia pracy lub ma w planach imigrację.
ESTA i 90 dni z pewnością wystarczą, by spędzić w USA wakacje i zwiedzić ileś zakątków tego kraju. Można też odwiedzić rodzinę lub znajomych, pójść na koncert jakiejś gwiazdy, która nie występuje w Polsce albo odbyć spotkania i rozmowy związane z wykonywaną w Polsce pracą lub działalnością gospodarczą. Można także poddać się leczeniu albo uczestniczyć w zawodach sportowych lub konkursach artystycznych, o ile za udział nie jest przyznawane wynagrodzenie. Trzeba jednak pamiętać, że pobytu bezwizowego nie można legalnie przedłużyć, trzeba więc w ustalonym terminie opuścić Stany Zjednoczone.
O zasadach ruchu bezwizowego można dowiedzieć się więcej na stronie https://wizaonline.org/blog/bez-wizy-do-usa-na-jakich-zasadach/.
Jeśli na dłużej, często lub w poważnych sprawach – lepiej z wizą
Kto wie, że do USA chce lub musi podróżować często albo na dłużej, temu zdecydowanie bardziej opłaci się uzyskanie 10-letniej promesy wizowej u amerykańskiego konsula. Procedura jest bardziej skomplikowana i kosztuje aż 160 dolarów, ale podróż z promesą to mniejsze ryzyko zawrócenia na granicy, możliwość spędzenia w USA 180 dni i legalnego przedłużenia pobytu o drugie tyle.
Promesa wizowa umożliwia także zmianę statusu wizy podczas pobytu w Stanach. Posiadacz wizy turystycznej może więc uzyskać wizę studencką albo uprawniającą do podjęcia pracy, a także starania się o Zieloną Kartę w razie zawarcia małżeństwa z Amerykanką lub Amerykaninem.
Uzyskanie w amerykańskim konsulacie promesy wizowej daje więc znacznie więcej możliwości pobytu niż korzystanie z ruchu bezwizowego. Ponadto urzędnik imigracyjny będzie mniej dociekliwy, rozpatrując sprawę posiadacza promesy: taki ktoś przeszedł już przecież dokładną weryfikację jeszcze w Polsce.
Ponadto posiadacz wizy, któremu podczas pobytu w USA z jakichś powodów nakazano opuszczenie tego kraju, może zabiegać w sądzie o zmianę takiej decyzji. Inaczej jest w wypadku uczestnika ruchu bezwizowego: tu decyzja urzędnika imigracyjnego jest ostateczna i nieodwołalna.
Zdjęcie: Pixabay.com
(Artykuł sponsorowany)